Dorota Gardias triumfowała podczas tegorocznej gali "Męska Rzecz". Panowie zgodnie obwołali ją Kobietą Roku. Pogodynka statuetkę odebrała w rockowym, nieco drapieżnym wydaniu. Nie było wpadki, ale znalazło się trochę minusów.
Wystylizowana co do ostatniego kosmyka fryzura Doroty Gardias trochę nas już irytuje. Przydałaby się szczypta naturalności, odrobina luzu. Makijaż przy takiej stylizacji mógłby być co prawda mocniejszy, ale nie mamy większych zastrzeżeń.
Podoba nam się modny, skórzany top z zamkiem. Rzadko widujemy Dorotę Gardias ubraną w podobnym stylu, a okazuje się, że całkiem jej służy.
Czarne obcisłe spodnie podkreśliły figurę Doroty. W połączeniu z czarnym topem tworzą poprawny zestaw.
Botki na szpilce w kolorze matowej czerni ładnie wydłużyły nogi. Takie botki + takie spodnie to nawiązanie do stylu Kate Moss - i za to punkt. Poza tym, wiadomo, nic tak nie dodaje kobiecie urody, jak seksowne szpilki.
Naszyjnik przy tak płytkim dekolcie bluzki był zbędny. Optycznie skrócił szyję Gardias. Nie mówiąc o tym, że różnokolorowe koraliki średnio pasowały do raczej rockowej stylizacji. Jasna torebka na łańcuszku również trochę kłóci się z charakterem stroju. Bardziej pasowałaby tu czarna klasyczna, ewentualnie nabijana małymi ćwiekami torebka.
Sumując, Dorota Gardias zaprezentowała się na gali Męska Rzecz z pazurem i fajnie wpasowała się w klimat imprezy. W czarnym jest Dorocie do twarzy, a skóra i szpilki dodały jej seksapilu. Mogła jednak nieco bardziej obmyślić wybór dodatków i zamiast skracającego szyję naszyjnika założyć na przykład długi srebrny (i modny!) łańcuch. Stylizacja miałaby wtedy bardziej glam rockowy klimat.