Maja Bohosiewicz urodziła się 20 listopada 1990 roku. Siostrze Soni Bohosiewicz znane nazwisko pozwoliło rozwinąć skrzydła w aktorstwie. Pomógł na pewno także talent, ale bez popularnej siostry, wciąż musiałaby walczyć o swoje miejsce w branży. A tak, miała zagwaranotwany "dobry start".
Pierwszy raz na salonach pojawiła się w 2008 roku, oczywiście u boku Sonii. Media od razu zwróciły na nią uwagę. Szybko okazało się, że chce iść w ślady znanej siostry i stawia już pierwsze kroki w zawodzie. Ukończyła Liceum Aktorskiego przy L'Art Studio i miała za sobą występy na deskach teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
Nauka aktorstwa szła jej dobrze. A wskazówki dotyczące grania serwowała jej siostra, która w tamtym czasie otrzymywała ciekawe propozycje. Sonia miała za sobą rolę w głośnym filmie "Rezerwat".
Maja Bohosiewicz tak mówiła w 2008 roku o relacjach z siostrą:
W 2008 roku Maja zagrała Kingę w popularnym serialu "Londyńczycy" TVP. Dzięki tej roli dziennikarze przestali skupiać się tylko na pokrewieństwie ze znaną Sonią, a zaczęli doceniać Maję jako aktorkę.
Po "Londyńczykach" Maja Bohosiewicz zaczęła dostawać propozycje filmowe i serialowe. Zagrała w głośnym obrazie "Wojna żeńsko-męska" oraz wcieliła się w drugoplanową rolę w serialu "M jak Miłość". Pojawiły się zatem także większe pieniądze. Przyszedł czas na samodzielność nie tylko w kwestii zawodowej ale i życiowej. Do tego momentu mieszkała z siostrą. Gdy już mogła sobie na to pozwolić, wyprowadziła się na swoje.
Maja Bohosiewicz rozkręcała się. Na swoim ma już role w takich serialach jak "Ojciec Mateusz" czy "Szpilki na Giewoncie". Podbija także warszawskie salony. Jeszcze trzy lata temu wyglądała jak skromna dziewczynka, którą cieszyła sława znanej siostry. W 2011 odważnie stawiała kroki na bankietach sama. Odmieniona, kobieca i pewna siebie.
Bywanie na salonach, gra w popularnych serialach i znane nazwisko spowodowały, że młoda Bohosiewicz istniała w 2011 roku już jako osobna marka. Rozpoznawalność sprawiły, że Maję zapraszano do popularnych programów z udziałem gwiazd, m.in "Kocham Cię, Polsko!".
Niestety, sława ma swoje dobre i złe strony. Mai Bohosiewicz zaczęto zarzucać, że jak na 21-latkę diametralnie się zmienia. A dokładnie, zmieniają się jej rysy twarzy. Złośliwi zarzucali, że to efekt zabiegów kosmetycznych, np. powiększania ust.
Tu, u boku Marzeny Rogalskiej.
Maja Bohosiewicz nadal grała. W 2011 roku pojawiła się na planie serialu "Aida", który swoją premierę ma mieć w 2012 roku. Zaczęła także zdjęcia na planie "Julii" - nowego serialu TVN, który zastąpił hit "Prosto w Serce" z Anną Muchą w roli głównej.
Niestety, młoda aktorka wciąż większą uwagę kolorowej prasy skupia swoim wyglądem, np. głębokim dekoltem na jednej z imprez, niż zawodowymi osiągnięciami.
Ostatnio o Mai Bohosiewicz znów zrobiło się głośno. Ale tym razem dzięki roli a nie np. coraz bardziej ponętnym ustom. Młoda Bohosiewicz zagrała w najnowszym filmie Agnieszki Holland "W ciemności". Rola nieduża, ale to właśnie dzięki udziałowi w tej produkcji, zaczęto o Mai mówić jako o aktorce, a nie celebrytce.
Informacja o tym, że "W ciemności" został nominowany do Oscara, napawa nadzieją, że o Mai Bohosiewicz dowie cię np. Polonia w Stanach Zjednoczonych. Bo wątpimy, aby kojarzyli ją z celebryckich imprez.