W 2024 roku Jan Englert obchodził 81. urodziny. Mimo to, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w kraju nie zwalnia tempa. Nadal jest aktywny zawodowo i póki co nie zamierza wybrać się na emeryturę - co więcej, przyznał, że jeśli już tak się stanie, zrobi to na własnych warunkach. W najnowszym wywiadzie Englert pokusił się o szczere wyznanie dotyczące śmierci.
Jan Englert jest jednym z najbardziej cenionych aktorów w Polsce. Do tej pory zagrał ponad 200 ról teatralnych, a także 100 filmowych. Pomimo sporego dorobku nie zwalnia tempa, a od 2003 roku pełni też funkcję dyrektora artystycznego Teatru Narodowego. Choć aktor wciąż cieszy się dobrą kondycją zdrowotną, w ostatnim wywiadzie nawiązał do nieuniknionego przemijania. - Nie strach umrzeć, strach umierać. I w tym się zawiera właściwie wszystko. Bo jak można się bać czegoś, co jest nieuniknione? -zaczął Englert w podcaście "Kanapa Knapa". Uściślił jednak, że jest coś, przed czym drży. - Boję się niedołęstwa, zwłaszcza intelektualnego, ale właśnie uzależnienia swojego ciała i swojego ducha od innych. Nie chciałbym być ciężarem dla nikogo. Tego się boję. A więc boję się umierania, a nie boję się śmierci - wyznał. Następnie Englert pokusił się o kolejne szczere wyznanie. - Może nie powinienem tego mówić, ale jestem zwolennikiem eutanazji - powiedział.
W 2021 roku media obiegła informacja, która zaniepokoiła fanów Englerta. Na łamach książki "Bez oklasków" aktor po raz pierwszy wyjawił, że ma tętniaka aorty szyjnej. "Niedawno wykryto u mnie, jak się okazało, wieloletnie znalezisko, tętniaka w aorcie szyjnej. Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza. (...) Tylko trzeba co jakiś czas sprawdzać, czy przypadkiem nie puchnie. No i tyle" - czytamy. Mimo to, aktor zdaje się zachowywać spokój i z optymizmem patrzy w przyszłość. "A mnie się to podoba, bo jakbym nagle odłożył łyżkę, to na amen. Jeśli to wygląda na żart, śpieszę ze sprostowaniem: zupełnie nie żartuję! Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne" - wyznał Kamili Dreckiej, autorce książki.