Grzegorz Miecugow zmarł 26 sierpnia 2017 roku. O uwielbianym dziennikarzu, twórcy hitowego programu "Szkło kontaktowe", wspomniał teraz jego redakcyjny kolega Tomasz Sianecki. Podkreślił, że Miecugow był żartownisiem, który lubił wkręcać znajomych, a także zapalonym graczem w scrabble. W poruszających słowach opisał też dwa ostatnie tygodnie życia wieloletniego współpracownika.
Grzegorz Miecugow od 2011 roku zmagał się z nowotworem. W wywiadach podkreślał jednak, że z choroby nie będzie robił tragedii i będzie walczył. Sianecki wspomina, że gdy dziennikarz dowiedział się o tym co mu dolega z dnia na dzień odłożył papierosy. Niestety jego stan zdrowia znacznie pogorszył się w 2017 roku. Wówczas Krzysztof Daukszewicz zaniepokojny tym faktem nakłonił Miecugowa, żeby zgłosił się do szpitala.
Przyznam szczerze, że wróciliśmy do siebie z Grzegorzem tuż przed jego śmiercią. Bo wcześniej przez jakieś dwa lata nie mieliśmy już tak bliskiego kontaktu. To było takie zmęczenie materiału, on był zmęczony mną, ja nim i dopiero ta jego choroba sprawiła, że znów do siebie wróciliśmy. To były te dwa ostatnie tygodnie jego życia, gdy trafił do szpitala. Trafił tam dzięki Krzysztofowi Daukszewiczowi, który zaniepokojony jego stanem zdrowia wziął sprawy w swoje ręce i go tam zaciągnął. Wtedy znów zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim, o sprawach łatwych i trudnych, także o śmierci. Myślę jednak, że on nie zakładał w ogóle, że to tak szybko się wydarzy. Jego rodzice żyli długo, on sam na wiadomość o chorobie, jako zagorzały palacz, z dnia na dzień odłożył papierosy - powiedział Tomasz Sianecki w rozmowie z "Faktem".
W wywiadzie z "Faktem" Tomasz Sianecki wyznał też, że brakuje mu kolegi z pracy. Zarówno pod względem prywatnym, jak i zawodowym. Miecugow był uznawany za wyjątkowego dziennikarza, który przeprowadzał w stacji tvn24 bardzo wartościowe rozmowy. Jednak Sianecki wspomniał też, że z chęcią zagrałby z nim znów w scrabble.
Brakuje go z pewnością w programie, mówię tu o sprawach zawodowych. Brakuje takich rozmów, jakie on prowadził, mówię tu też o jego programie "Inny punkt widzenia". Grzegorz w pewnym momencie "obraził" się na politykę, przestał rozmawiać z politykami, bo on już przed rozmową doskonale wiedział, co powiedzą, potrafił zacytować sformułowania, które zostaną użyte podczas takiego spotkania. W tym programie prowadził mądre, wartościowe rozmowy z ciekawymi ludźmi. A tak najprościej, brakuje mi przede wszystkim kolegi, z którym mógłbym się spotkać w weekend, porozmawiać, wypić szklaneczkę whisky. Nie możemy już pojechać na wspólne wakacje, no i nie zagramy już scrabble. A przyznam, że w ciągu ostatnich lat zyskałem sporo jako gracz. Może teraz nie złoiłby mi tak tyłka, może bym mu się bardziej postawił i częściej wygrywał… Nie dowiem się tego - dodał Tomasz Sianecki.