• Link został skopiowany

Magdalena Stępień o kosztach leczenia syna. "Pieniądze nie mają już dla mnie znaczenia"

Magdalena Stępień próbuje uporać się ze stratą syna. Kobieta wróciła do pracy, ale bardziej, by zająć czas, niż zarobić. W najnowszym wywiadzie celebrytka zdradza, na czym się teraz skupia i co daje jej siłę do życia.
Magdalena Stępień
Fot. 'Dzień dobry TVN'/ screen Player.pl

Od śmierci małego Oliwiera Rzeźniczaka minęło pół roku. Dla pogrążonej w żałobie Magdaleny Stępień każdy miesiąc jest pełen bólu i cierpienia. Celebrytka nie kryje się z emocjami, jakie jej towarzyszą i stara się relacjonować proces żałoby w mediach społecznościowych. W święta Bożego Narodzenia wybrała się na grób zmarłego syna, zamieszczając wzruszający wpis na Instagramie. W ostatniej rozmowie z portalem Party.pl Magdalena Stępień opowiedziała o próbach powrotu do dawnego życia. Jak się okazuje, to właśnie praca daje jej siłę do dalszej egzystencji. 

Zobacz wideo Magdalena Stępień i mama Anny Przybylskiej szczerze o śmierci swoich dzieci i żałobie. "Leczę się u psychiatry"

Magdalena Stępień w poruszającym wywiadzie. "Pomału staje na nogi"

Magdalena Stępień od kilku miesięcy pogrążona jest w żałobie po śmierci syna Oliwiera. Celebrytka z całych sił usiłuje powrócić do normalnego życia. W ostatnim czasie całkowicie oddaje się pracy. Przede wszystkim pomogła jej koleżanka, która zatrudniła ją u siebie. Magdalena Stępień wróciła do życia zawodowego po to, by zapełnić wolny czas.

Pracuję u mojej koleżanki. Gdyby nie ludzie, którzy mnie otaczają i to, że dostałam do nich wsparcie, możliwość pracy i wypełnienia tego czasu do maksimum, to też by było bardzo trudno. Dlatego staje pomału na nogi. To też nie jest tak, że jesteś w stanie nagle pójść do pracy i super się cieszyć wszystkim. Wiadomo, że pracujesz ale to inaczej wszystko wygląda, więc jestem wdzięczna, bo jakbym pracowała w jakiejś korporacji to nie wiem, jakby to było. (...) Mam takie chwilę, że muszę sobie popłakać, taki flashback z tego, co się wydarzyło i to jest bardzo trudne.

W trakcie wywiadu celebrytka otwarcie wyznała, że miewa różne dni. Zdarza jej się płakać i wspomnieniami powracać do czasu spędzonego z Oliwierem. 

W rozmowie z portalem Party.pl Magdalena Stępień wyjawiła, że wszystkie swoje oszczędności wydała na leczenie syna. Obecnie stara się poprawić sytuację materialną, ale pieniądze nie mają dla niej już tak wielkiego znaczenia. 

Wszystko, co mogłam sprzedać, sprzedałam, np. moje ubrania. Ja nie miałam wiele oszczędności. Tym bardziej, że wychowywałam go sama, nie pracowałam, więc utrzymanie było trudne. W Izraelu było bardzo drogo. Teraz pomału staje na nogi, pracując próbuję odbić się od tego wszystkiego. Ale pieniądze nie mają już dla mnie takiego znaczenia. (...) Ja straciłam swój najcenniejszy dar i skarb i to było dla mnie bezcenne, a teraz te pieniądze są, a jutro może ich nie być.

Wszystko wskazuje na to, że Magdalena Stępień powoli próbuje stanąć na nogi. Życzymy powodzenia!

Więcej o: