Katarzyna Skrzynecka jest gwiazdą okładki najnowszego wydania "Gali". W szczerym wywiadzie opowiedziała o swoim partnerze oraz ukochanej córce, Alikii.
Przyznała, że na ciążę czekała długo - została matką dopiero w wieku 40 lat.
Wcześniej czterokrotnie byłam w ciąży i nie udało mi się urodzić dziecka. Alisia była wyczekiwana i wymarzona. Nigdy nie straciłam nadziei.
Przed narodzinami córki nie miała doświadczenia - wychowywała się jako jedynaczka i nie bardzo miała kontakt z małymi dziećmi. Obawiała się, że sobie nie poradzi. Okazało się, że martwiła się niepotrzebnie. W każdym momencie mogła liczyć na wsparcie męża, Marcina Łopuckiego, i rodziny.
Miałam wrażenie, jakbym nagle stała się kobietą, która została stworzona po to, by być mamą - mówi.
Choć Alikia ma dopiero 6 lat, Skrzynecka przyznaje, że już rozmawia z nią na poważne tematy.
O tym, dlaczego chodzi się na "czarne marsze", by kobiety miały prawo do badań i operacji prenatalnych. O tym, co to są operacje w łonie matki, co to jest autyzm, czym jest niepełnosprawność fizyczna, a czym upośledzenie intelektualne i jak takim ludziom możemy pomagać. O tym, że są na świecie różne religie i ludzie nie powinni prowadzić wojen o to, w których bogów chcą wierzyć... - wylicza.
Oprócz tego jej córka wie także, "dlaczego wujek mieszka z wujkiem, nie mają żon i też mają prawo być razem szczęśliwi". 6-latka reaguje na wszystko bardzo dojrzale i rozsądnie, a rodzice traktują ją po partnersku.
W wywiadzie nie zabrakło też pochwał skierowanych do męża Skrzyneckiej. Łopucki pracuje jako trener personalny i oprócz obowiązków zawodowych, bardzo pomaga też w domu, co zdecydowanie ułatwia jej tak aktywne życie zawodowe.
Codziennie robi zakupy, świetnie gotuje, zajmuje się dzieckiem, prowadzi dom. I podziwiam naprawdę, że nie uważa rozwieszenia prania, załadowania zmywarki czy odkurzenia domu za zajęcia niemęskie.
To się nazywa dobry podział obowiązków!
OG