• Link został skopiowany

Co oznaczają tatuaże na palcach Huberta Urbańskiego? Spostrzegawcza osoba widzi od razu

Nie jest tajemnicą, że Hubert Urbański ma tatuaże na palcach jednej dłoni. Nie wszyscy jednak wiedzą, że mają one dla prowadzącego "Milionerów" wyjątkowe znaczenie.
Hubert Urbański
Hubert Urbański, KAPiF

Hubert Urbański to już legendarna postać w polskiej telewizji. Na koncie ma prowadzenie wielu znanych programów, jednak zdecydowana większość widzów kojarzy go jako gospodarza "Milionerów". Z formatem związany jest od samego początku, a gdy teleturniej przeniósł się z TVN-u do Polsatu, Urbański przeszedł do nowej stacji razem z nim. Przez lata jego obecności w telewizji wiele osób zauważyło z pewnością, że prezenter ma wytatuowane na palcach litery. Nie są one przypadkowe - Hubert Urbański zrobił to dla swoich córek.

Zobacz wideo Jak argumentuje decyzję?

Hubert Urbański o tatuażach na ręce. Obalił mit na ich temat

Choć Hubertowi Urbańskiemu nie można odmówić popularności, stosunkowo niewiele wiadomo o jego życiu prywatnym. Prezenter stara się zachować tę część życia z dala od blasku fleszy. Wiadomo jednak, że doczekał się czterech córek: Marianny, Krystyny, Stefanii oraz Danuty. Tatuaże na palcach Urbańskiego to właśnie pierwsze litery ich imion - M, K, S oraz D.

Kilka lat temu w mediach zaczęły krążyć spekulacje, że produkcja "Milionerów" nie była zadowolona z faktu, iż gospodarz show zdecydował się na taką ozdobę, a podczas nagrywania odcinków tatuaże miał rzekomo ukrywać pod makijażem. Urbański w rozmowie z Eską przyznał jednak, że nie wydaje mu się, aby taka sytuacja miała kiedykolwiek miejsce. - Ja już mam tak długo te tatuaże... Nie przypominam sobie, żebyśmy mieli z tym problem. Ani stacja nie miała z tym problemu, ani producent. Jak pan sięgnie po stare odcinki, to mam te tatuaże. Nikt tam nie robił z tego powodu problemów. W dzisiejszych czasach byłoby to bardzo dziwne, gdyby ktoś miał problem z tym, że ktoś ma tatuaż - wyjaśnił prezenter.

Hubert Urbański pomógł uczestnikowi przy ważnym pytaniu

Przejście do Polsatu wiąże się dla Huberta Urbańskiego z pewnym niełatwym wyzwaniem. W "Milionerach" dostępne jest teraz nowe koło ratunkowe, czyli pytanie do prowadzącego. W odcinku z 10 listopada gospodarz został poproszony o pomoc przy pytaniu za 500 tys. zł. Gracz skorzystał ze wskazówki Urbańskiego, co pomogło mu ostatecznie wygrać milion złotych. Mniej szczęścia miała kolejna uczestniczka. Zdecydowała się skorzystać z pytania do prowadzącego przy pytaniu za 5 tys. zł. Niestety, tym razem Urbański nie pomógł jej w znalezieniu poprawnej odpowiedzi. - Czy zazdroszczę Hubertowi? Raczej nie, wiąże się to jednak z podzieleniem odpowiedzialności za ewentualną porażkę. Mnie osobiście zależy, żeby każdy z uczestników wyszedł z gry z największą wygraną. Udział jest wielką frajdą, ale nie oszukujmy się, nagroda cieszy i pomaga - skomentował w rozmowie z nami prowadzący "Koła fortuny" Błażej Stencel

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: