Brent Hinds, a właściwie William Brent Hinds założył wraz z Billem Kelliherem i Brannem Dailorem zespół Mastodon w 2000 roku. Przez lata byli uznawani za jedną z najpopularniejszych współczesnych grup metalowych, podbijając listy przebojów, takimi hitami jak: "Blood and Thunder", "The Motherload" czy "Oblivion". Choć Hinds tworzył Mastodon od jego powstania, w marcu bieżącego roku zespół poinformował, że muzyk z niego odchodzi. Artysta informował później, że miał zostać z niego jednak rzekomo wyrzucony. Niestety jak przekazały zagraniczne media - 20 sierpnia Hinds zginął w wypadku motocyklowym.
"Ze smutkiem informujemy, że nasz ukochany Brent podczas jazdy motocyklem został potrącony przez kierowcę, który wczoraj wieczorem w Atlancie nie ustąpił mu na drodze. Nie przeżył. Proszę, pozwólcie nam odbyć żałobę. Wasze bilety zostaną zwrócone w miejscu zakupu" - poinformowano 21 sierpnia na Instagramie muzyka, zmieniając opis pod postem, w którym zaledwie kilka dni wcześniej ogłoszono spotkanie z nim. Hinds miał uczyć chętnych fanów gry na gitarze.
Jak ustaliły media, do wypadku artysty doszło wieczorem 20 sierpnia na skrzyżowaniu Memorial Drive i Boulevard w południowo-wschodniej części Atlanty. Mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych Hindsa nie udało się uratować. Informację o jego śmierci potwierdziło także biuro koronera hrabstwa Fulton.
Gdy informacja o śmierci Hinda obiegła media jego fani ruszyli do mediów społecznościowych, gdzie zaczęli go wspominać. W komentarzach pod zdjęciami artysty nie kryją smutku. "Spoczywaj w pokoju. Jestem zszokowany i nie mogę w to uwierzyć", "Nierealne... Co za koszmar", "Dziękuję za twoją muzykę i inspirację. Byłeś jedynym w swoim rodzaju Brent", "Nigdy cię nie zapomnimy bohaterze...", "Brak mi słów. Spoczywaj w pokoju Brent, bardzo cię wszyscy kochamy i bardzo dziękujemy za wszystko", "Nic, bez ciebie będzie takie samo..." - mogliśmy przeczytać pośród licznych wpisów fanów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!