W piątek 15 sierpnia Donald Trump spotkał z Władimirem Putinem w Anchorage na Alasce. Politycy dyskutowali na temat sytuacji w Ukrainie. Wiadomo jednak, że nie udało im się (przynajmniej oficjalnie) poczynić znaczących ustaleń w tej kwestii. Szczyt zakończył się wyjątkowo szybko, a prezydenci zrezygnowali ze wspólnego lunchu. Do sieci wyciekło menu obiadu. Potrawy nie zaskakują, szokujące jest jednak to, jak określono posiłek.
Ostatecznie Donald Trump i Władimir Putin nie zjedli razem lunchu. Ktoś z otoczenia amerykańskiego prezydenta nie dopilnował swoich obowiązków i zostawił w drukarce w hotelu dokument zawierający szczegóły spotkania. Okazało się, że w menu znalazły się między innymi zielona sałata z szampańskim sosem winegret, polędwica wołowa, halibut z ziemniakami i szparagi. Na deser planowano natomiast zaserwować creme brûlée. Potrawy nie były więc szczególnie wymyślne. Szokować może jednak pewien szczegół. W dokumencie opisano bowiem obiad jako... "lunch ku czci Jego Ekscelencji Władimira Putina". Oprócz tego wyciekły także m.in. numery telefonów do pracowników.
Moment spotkania prezydentów Ameryki i Rosji na lotnisku był szeroko komentowany w mediach. W oczekiwaniu na uścisk dłoni Donald Trump bił brawo, nie było jednak do końca wiadomo, czy Władimirowi Putinowi, czy służbom. - Mogło to być nieco ironiczne, bo w odpowiedzi Putin pokazał oboma kciukami "okej" - skomentowała dla Plotka Anna Kulma, trenerka wystąpień publicznych. Ekspertka zauważyła też, że obaj politycy chcieli podkreślić swoją pozycję. - Uścisk dłoni był dość długi - obaj prezydenci doskonale wiedzieli, że poklepanie tego drugiego po plecach będzie wyrazem siły z ich strony, dlatego zrobili to niemal równocześnie - skomentowała specjalistka od mowy ciała. ZOBACZ TEŻ: Emma Thompson mogła być pierwszą damą? Opowiedziała o dwuznacznym telefonie od Trumpa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!