Wiadomość o pamiętnikach Marii Kaczyńskiej wywołała sensację szczególnie wśród wydawców. W rozmowie z Fakt.pl Marta Kaczyńska wyznała, że o ich istnieniu dowiedziała się dopiero podczas porządkowania rzeczy rodziców w Pałacu Prezydenckim.
Znalazłam je dopiero przeglądając rzeczy mamy w apartamentach Pałacu Prezydenckiego. To kilka kalendarzy. Notatki dotyczyły rzeczy służbowych, spotkań, także tych prywatnych.
Wieloletnia przyjaciółka Marii Hanna Foltyn-Kubicka zdradziła więcej szczegółów.
Maria tworzyła takie bardziej rozbudowane notatki przy poszczególnych datach, które coś dla niej znaczyły. Czasem dzwoniła do mnie i pytała o jakiś szczegół, który jej umknął. Miała wiele dylematów z tym związanych. Rozterek i wątpliwości. Także prasa nie oszczędzała jej męża. Bardzo zabolała ją choćby sytuacja, gdy zaniosła Leszkowi reklamówkę z jedzeniem do samolotu, z czego wiele osób się śmiało.
Maria zaczęła pisać pamiętniki, gdy Lech Kaczyński został prezydentem. Spekulacje tabloidów na temat wydania i sprzedania wspomnień matki ucina Marta Kaczyńska-Dubieniecka .
Nigdy ich nie sprzedam. Są dla mnie zbyt ważne. I nie wiem, czy kiedykolwiek je ujawnię. Chyba nie.
Na pewno zapiski Marii byłyby ciekawym źródłem wiedzy na temat kulis rządzenia i spojrzeniem na wydarzenia, których była świadkiem - kłótnie o władzę, podróże, czy nazwanie przez ojca Rydzka "Czarownicą".
Komentarze (41)
Sekrety pamiętników Marii Kaczyńskiej