Mateusz Damięcki w weekendowym wydaniu "Dzień dobry TVN" z dumą opowiadał o korzeniach rodu Damięckich i poszukiwaniach swoich przodków. Jak zawsze był elegancki i kulturalny. Okazuje się, że poza kamerami jest zupełnie innym człowiekiem. "Na żywo" dowiedziało się, że podczas wizyty w jednej z warszawskich restauracji Damięcki krzyknął do kolegi:
-Przyjeb** ci między oczy?! - relacjonuje dla "Na żywo" świadek zdarzenia.
Zachowanie Damięckiego wywołało poruszenie wśród gości restauracji i znajomych aktora. To kolejna opowieść o dziwnym zachowaniu Mateusza. Ostatnio ponoć zdenerwował się na kelnera, który spojrzał na jego dziewczynę w zalotny sposób. Facet, wyluzuj! Polska to nie Syberia...
Szaza