Większość gwiazd pokazała, że do programu trafiła z łapanki i z estradą tak naprawdę niewiele ma wspólnego. Już na początku polsatowskiego show potwierdziły się informacje Plotka, o tym, że specjalnym jurorem JOŚ jest Piotr Rubik.
Kompozytor zasiadł u boku Eli Zapendowskiej i choć był równie surowym jurorem jak pozostali to podkreślił, że naprawdę ze śpiewem nie wiele ma wspólnego. Ta wypowiedź zasługuje na prawdziwe laury, bo chyba trudno o większą szczerość.
Największym odkryciem programu jest Ola Szwed i Karolina Nowakowska. Obie aktorki prawdopodobnie będą walczyły o Brylantowy Mikrofon z Arturem Chamskim - jak powiedziała Ela Zapendowska - jedynym artystą, który potrafi śpiewać w tej edycji JOŚ.
Jak zwykle wszystkich zaskoczyła Ania Mucha , która po koszulce z gigantycznym biustem postanowiła pokazać się tym razem w zakrwawionej sukience. Aktorka nie potrafi śpiewać, ale jej występ mimo wszystko jest widowiskiem, za co Ania dostała prawie same szóstki od trzech jurorów. Tylko Ela Zapendowska nie przyznała chyba po raz pierwszy w historii JOŚ żadnego punktu.
Zaskoczyła nas za to Kasia Cichopek przebrana w perukę. Czyżby aktorce spodobał się wizerunek z serialu I kto tu rządzi? Sympatyczna partnerka Krzyśka Ibisza nie była podczas programu zbyt skoncentrowana i zdarzyło się jej kilka wpadek językowych. Czyżby Kaśka była myślami gdzieś indziej? Jak twierdzą wtajemniczeni ślub aktorki z Marcinem Hakielem ma odbyć się jeszcze w tym miesiącu.
Z programem pożegnała się Ależbieta Lenska, która ze przed wylotem z programu uchroniła Łukasza Dziemiodaka.
Po wczorajszym odcinku o głosy widzów musi walczyć Monika Morozowska i Jacek Kawalec. Oboje znaleźli się w strefie zagrożenia.
Tomasz Reich