Tym razem nie było wpadek, ani żadnej awarii technicznej. Nie zawiodła ani Kinga Rusin , ani jury, które w przeciwieństwie do poprzednich odcinków You Can Dance , było miłe. Całej trójce finalistów podskoczyła adrenalina. I choć Kasia z Kryspinem zasługują na wyjazd do elitarnej szkoły tańca na Broadway, to od samego początku finałowego odcinka największą przewagę w głosach miał Artur. Wpływ na wynik miała jednodniowo obsuwa TVN-u. To dzięki niej widzowie głosując na Artura zdystansowali jego konkurentów. Dlatego Kasia i Kryspin byli bez szans.
Niespodzianki zresztą nie było, bo Artur od początku programu był ulubieńcem widzów. Podobnie zwycięzcę upatrywali w nim jurorzy. Nic dziwnego, że tancerz wygrał.
Rozczarował nas Maciek "Gleba" Florek, który pokazał się na parkiecie, ale w towarzystwie uczestników 2. edycji You Can Dance . Chyba wszyscy liczyli na jego solówkę. Ale tak się nie stało. Nic dziwnego, że występ zwycięzcy 1. edycji show nie należał do zbyt widowiskowych a szkoda.
A rtur Cieciórski okazał się bezkonkurencyjny i to on pojedzie na Broadway. Czy pojadą też pozostali finaliści? Plotek ma nadzieję, że tak, bo w końcu tak było podczas poprzedniej serii programu.
Na koniec programu Kinga Rusin potwierdziła informację, o tym, że TVN szykuje się do 3. edycji edycji programu. Miejmy nadzieję, że w następnej odsłonie show wygra w końcu dziewczyna. Plotek już teraz trzyma kciuki za śmiałków, którzy są gotowi stawić czoła jurorom i udziałowi w programie.
Tomasz Reich