• Link został skopiowany

Nowe "oratorium" Rubika

Kiedyś artyści pragnący zakomunikować coś całemu światu wyrażali to w swoich dziełach. Te czasy jednak dawno minęły. Teraz ulubioną formą przekazu gwiazd są ich oficjalne strony internetowe. Do grona z Edyty Górniak, która zaczęła ten styl komunikacji wypowiadając dziennikarzom wojnę i do Ani i Michała Wiśniewskich, którzy blogują o swoim prywatnym życiu, dołączył Piotr Rubik . Pisze o końcu współpracy z Agencją Duo.
Płyta pop: 'Psałterz wrześniowy' P. Rubik, Z. Książek
Piotr Rubik (fot. Tomasz Wiech/AG)

Kompozytor jest rozgoryczony tym, jak potraktowała go firma organizująca jego koncerty. Zachowujemy oryginalną pisownię:

Decyzja ta, jakże istotna dla spokoju mojego dnia codziennego nie byłaby być może jednak niczym specjalnie szczególnym w zmieniającym się przecież wciąż świecie naszego muzycznego rynku gdyby nie zatrważające nawet jak na naszą branże okoliczności.

Oświadczenie to, jakże istotne w zmieniającym się wciąż świecie show-businessu nie byłoby może dla nas szczególnie interesujące gdyby nie zatrważające nawet jak na naszą branżę treści. Rubik pisze do właścicieli agencji:

(...) czuje sie pokrzywdzony , pozbawiony godnosci i udreczony niemożnością samostanowienia o swoim zawodowym zyciu.

Co gorsza, fani właściciela najbardziej wystylizowanej blond grzywki w Polsce muszą liczyć się z faktem, że być może nie zobaczą go (i jego grzywki) na koncertach:

Na tych koncertach reklamowanych wszedzie jako Oratorium pod moja dyrygentura wedlug planu Duo pojawi sie inny dyrygent.
No coz - jesli do tego dojdzie to bedzie to z pewnością prawdziwy sprawdzian dla nas wszystkich : dla mnie , dla zespolu , dla publicznosci , dla mojego zastepcy. Wszyscy staniemy przed waznym , zyciowym egzaminem - Co oprocz checi zarabiania za wszelka cene rzadzi jeszcze naszym zyciem :
milosc ?
wiara?
trwoga?
nadzieja?

Agencja Duo zareagowała oczywiście wydając swoje oświadczenie. Można je przeczytać m.in. ... na blogu Wiśniewskich ! A my czekamy na kolejne orędzia do narodu innych gwiazd. Kto następny?

Więcej o: