Marina Łuczenko w 2013 roku związała się z piłkarzem Wojciechem Szczęsnym, który to długo musiał zabiegać o jej względy. Ostatecznie się udało, a w 2015 roku, 7 lipca, gdy odbywało się przyjęcie urodzinowe z okazji urodzin Łuczenko, para zaręczyła się. Piosenkarka chwaliła się wówczas w mediach społecznościowych okazałym pierścionkiem od Tiffany'ego. Dziesięć miesięcy później stali już na ślubnym kobiercu, a w 2018 roku na świat przyszło ich pierwsze dziecko - syn Liam. W 2024 roku, dokładnie w dniu urodzin gwiazdy na świat przyszła ich córka Noelia.
Zanim jednak Marina spotkała "tego jedynego", spotykała się z Wojciechem "Łozem" Łozowskim z grupy Afromental i z Łukaszem Mrozem, posługującym się artystycznym pseudonimem "Mrozu". To właśnie ten pierwszy kibicował jej, gdy jeszcze jako show-biznesowa nowicjuszka brała udział w "Tańcu z gwiazdami". Teraz Wojtek Łozowski udzielił wywiadu Żurnaliście, w którym wyjawił, jak wyglądały jego relacje i rozstania, w tym to z Mariną. Jak się okazało, jedna z byłych partnerek mściła się na muzyku i nawet wyrzuciła jego rzeczy przez okno.
Rozstanie z miłością i problem w domu, rzucanie rzeczami z okna, musiałem jechać do Olsztyna i je zbierać
- opowiadał.
Jak się jednak okazało, po latach prawie z każdą dziewczyną, z którą był, ma dobry kontakt. - Ja prawie z każdą dziewczyną, z którą spędzałem bliżej czas, mam super relacje. Myślę, że miałem trudniejsze rozstania, bo były dojrzalsze, bo te związki były już bardziej dojrzałe, więcej się angażowaliśmy - dodał. Jak się okazało, z Mariną łączy go przyjaźń po dziś dzień. Jeśli jesteście ciekawi, jak ta para prezentowała się wspólnie, gdy byli jeszcze w związku, koniecznie zajrzyjcie do naszej galerii na górze strony.
Jak się okazało, gdy muzyk był w Londynie, Marina zaprosiła go również do domu. - Byłem w Londynie i zaprosili mnie na chawirę do siebie i spędziliśmy jeden cały wieczór razem - kontynuował. Łozowski nie ukrywa, że z Mariną łączy go dziś dojrzała relacja oparta na przyjaźni. Mało tego! Udało mu się nawet zaprzyjaźnić z jej mężem, Wojtkiem Szczęsnym. Podczas wspólnego spędzania czasu, Łuczenko pokusiła się nawet o żarcik.
Mieliśmy taką śmieszną sytuację, jak graliśmy razem - Wojtek miał taką salę kinową do grania na "plejaku". Zaczęliśmy grać z fifkę i Mara gdzieś tam została, potem wpadła i mówi "Halo, jeden Wojtek, drugi Wojtek, jeden stary, jeden nowy
- śmiał się Łozowski.