• Link został skopiowany

Zarabia na samotności. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. Nie ma tam nic erotycznego

Missy Robinson wpadła na dość niecodzienny pomysł na biznes. Australijka za jedną noc tych usług potrafi zarobić krocie. W umowie zaznacza jednak dość jasne granice.
Missy Robinson zarabia na przytulaniu innych. W jej usługach nie ma nic erotycznego
Missy Robinson zarabia na przytulaniu innych. W jej usługach nie ma nic erotycznego, fot. Instagram @missyrobinson_

Missy Robinson to 44-letnia Australijka, która wpadła na plan ze sprytnym biznesem. Początkowo nic nie wskazywało na to, że zwiąże swoją przyszłość z tego typu działalnością, ponieważ pracowała w australijskiej armii. Po jakimś czasie praca w służbach całkowicie ją wypaliła, a przez traumatyczne doświadczenia doprowadziła do zespołu stresu pourazowego. Z tego powodu Missy postanowiła zmienić zajęcie na mniej stresujące i rozpocząć nowy etap w życiu. Wybrała niecodzienne usługi, które mogą nieco dziwić.

Zobacz wideo Rekordowe stawki w "Tańcu z gwiazdami". Te gwiazdy zarabiały najwięcej za odcinek

Missy Robinson zarabia na przytulaniu innych. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. "Jestem jak terapeutka"

Missy Robinson zawodowo zajmuje się... przytulaniem. 44-latka nazywa siebie "terapeutką od przytulania", co w praktyce oznacza, że świadczy tego typu usługi za pieniądze. Jak twierdzi, przez brak dotyku ludzie potrafią być bardzo samotni i mieć skłonność do popadania w stany depresyjne. Robinson wskazuje, że częściej spotyka się z mężczyznami, którzy na co dzień muszą "grać twardzielów" i nie są skłonni sięgnąć po tradycyjne formy terapeutyczne. - Wiem, że mężczyźni często potrzebują takich usług, ponieważ rzadziej decydują się na pomoc w kwestii zdrowia psychicznego - powiedziała dla portalu Daily Mail. Więcej zdjęć Robinson znajdziecie w naszej galerii u góry strony.

 

Missy Robinson zarabia na przytulaniu innych. W jej usługach nie ma nic erotycznego

Robinson podkreśla jednak, że w jej usługach nie ma ani trochę charakteru erotycznego. - Nie jestem pracownicą seksualną i nigdy nie spotkałam się z żadnym klientem, który próbowałby zrobić ze mną coś takiego - powiedziała dla portalu Daily Mail. Dodała także, że bardzo ważną częścią jej biznesu są umowy z klientami. To właśnie w nich zawiera sformułowania informujące o tym, że przytulenie nie ma zabarwienia erotycznego i jest to jedyna forma bliskości, na jaką obie strony wyrażają zgodę. Za godzinę przytulania u Missy Robinson trzeba zapłacić około 150 dolarów, czyli niecałe 600 zł. Można też wykupić ofertę całonocnej sesji przytulania, której koszt wynosi - w przeliczeniu na złote - około sześciu tysięcy.

Zarabia na samotności. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. Nie ma tam nic erotycznego
Zarabia na samotności. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. Nie ma tam nic erotycznego Zarabia na samotności. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. Nie ma tam nic erotycznego, fot. Instagram @missyrobinson_
Więcej o:

Komentarze (2)

Zarabia na samotności. Za noc bierze nawet sześć tysięcy. Nie ma tam nic erotycznego

nikola.w.majtach
rok temu
Co za news!!!
chojnia100
rok temu
to zwykle mieso ktore smierdzi,won mi sabako
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).