Użytkownik TikToka "@bastkowsky" podbija sieć zabawnymi nagraniami ze sklepu spożywczego Żabka, gdzie pracuje jako kasjer. Jego konto ma już ponad 2,2 miliony polubień, a liczba obserwujących stale rośnie. Tym razem Sebastian "Bastkowsky" zdradził, co tak naprawdę dzieje się za ladą w jego miejscu zatrudnienia. W komentarzach od razu rozgorzała gorąca dyskusja.
Bastkowsky z pewnością jest jednym z najzabawniejszych pracowników Żabki, o czym najlepiej świadczą komentarze pod jego filmami. W ostatnim nagraniu, które opublikował, pokazał... prawdziwe realia życia kasjera. Co tak naprawdę dzieje się za ladą? Klienci z pewnością mogą liczyć na "specjalne" traktowanie. Bastkowsky prowokująco zaczepiał klientkę i z niedbałością kasował wybrane przez nią produkty. Na nagraniu widać, jak pyta kobietę o to, czy posiada aplikację Żabki. - Co się pani cieszy - rzucił w jej kierunku. Na tym nie koniec, kiedy klientka zaczęła kasłać, nie omieszkał pozostawić tego bez komentarza. - Jeszcze kaszle pani na mnie! Fuj! Pomocy! Bezczelna kobieto jesteś. 15,89 zł poproszę - dodał żartobliwie. Nagle w tle słychać kobiecy głos. - Ty jesteś chory - powiedziała jedna ze stojących przy ladzie kobiet. Na tym nie koniec przedstawienia. Wtem słyszymy głos z off-u, czyli sklepowego zaplecza. - Ja myślałam, że ci dobrze robią, a ty tu narzekasz - dorzuciła starsza kobieta. W finalnym akcie swojego popisowego show, które zostało skrzętnie nagrane Bastkowsky zaczyna szczekać, na co klientki zareagowały śmiechem. Na końcu tiktoker mile podziękował i życzył udanego weekendu. W krótkim podsumowaniu tak ocenił swoją pracę.
Obsługa klientki. I nie dziwne, że ci klienci mnie tak lubią - dodał dumnie w opisie nagrania.
Co na to internauci? Wygląda na to, że Żabka ma bardzo specyficznych klientów, którzy uwielbiają być żartobliwie sponiewierani. Nawet jeśli scenka była jedynie inscenizowana w komentarzach zawrzało i w ludziach obudziły się wspomnienia. "Do takiego sklepu to aż się chce przychodzić", "Tak wygląda chyba każdy kasjer z Żabki", "W czasach pracy w żabce mieliśmy dokładnie tego typu ekipę, klienci nieraz ryczeli ze śmiechu" - czytamy. Większość zrozumiała żartobliwą konwencję, ale nagranie zainspirowała także internautów do zastanowienia się nad jakością obsługi w sklepach. "Niektórzy nie nadają się do pracy z ludźmi. Wiem, że to dla jaj, ale są tacy", "Jakbym poszła do "Żabki" i kasjer by sie tak zachowywał, to bym się chyba popłakała i bym już nigdy do żadnego sklepu nie poszła" - czytamy. Jak sądzicie, takie żarty to przesada?