Temat świadczeń socjalnych budzi ogromne emocje. Wiele osób pobiera pieniądze, które mają pomóc w poprawieniu jakości życia. Niektórzy nie omieszkają dzielić się w mediach społecznościowych nagraniami, na których pokazują, na co spożytkowali zapomogi. Ostatnio natknęliśmy się na profil pewnej Tiktokerki, która przeznaczyła aż 10 tysięcy funtów, czyli około 50 tysięcy złotych na prezenty dla dzieci. Na święta dostaną luksusowe akcesoria.
Whitney Ainscough na TikToku znana jest jako @itsmebadmom. Kobieta nagrywa filmiki, w których pokazuje, na co wydaje pieniądze. Znajdziemy tutaj tak zwane haule zakupowe z sieciówek, drogie prezenty dla dzieci, takie jak popularne buty UGG, urządzenia od Apple czy baleriny od Vivienne Westwood. W związku ze zbliżającym się okresem bożonarodzeniowym ostatnio pojawiają się również inspiracje na dekoracje świąteczne czy kalendarze adwentowe, ale i same plany na bożonarodzeniowe zakupy. W związku z tym serwis The Sun zaprosił influencerkę do rozmowy, w której podzieliła się szokującą informacją. Po przejrzeniu listów od trójki dzieci przygotowała listę zakupów w Excelu. Przeznaczy w tym roku 10 tysięcy funtów na podarunki.
Nie obchodzi mnie, co myślą trolle. Jestem mamą, mieszkającą w domu komunalnym, która wydaje tysiące na swoje dzieci na Boże Narodzenie i jestem dumna. Rozpieszczę je, bo na to zasługują. Moja córka chce bransoletkę z litego złota za 1,2 tys. funtów, mój syn chce najwyższej klasy zestaw do gier VR oraz najnowszego iPhone'a i iPada - wymieniała Whitney Ainscough w rozmowie z The Sun.
Whitney Ainscough przez część tego roku nie pracowała. Żyła całkowicie za pieniądze otrzymywane w ramach zapomogi, a część kwoty odłożyła na święta. W pełni zdaje sobie sprawę z tego, że dużo osób może uznać wydawanie tak dużych sum na prezenty dla dzieci za rozpieszczanie, ale ją to nie interesuje. "To był ciężki rok. Zasługujemy na eleganckie prezenty. Powiedziałem dzieciom, że mogą mieć, co chcą. Uwielbiam moje dzieci i planuję je zepsuć. Ale nie czuję potrzeby wydawania na siebie, jak na ironię. Zobaczenie ich szczęśliwych 25 grudnia to wszystko, czego potrzebuję. Właściwie nie chcę wystawnych prezentów". Ponadto uważa, że kupowanie drogiej biżuterii dla córki to inwestycja. "Ona prosiła o to przez cały rok i wiem, że będzie to dla niej inwestycja. Kocha wymyślne rzeczy i jest dobrą dziewczyną, która jest bardzo uprzejma" - wyjaśniła. Zdjęcia Whitney Ainscough znajdziesz w naszej galerii na górze strony.