Więcej informacji na temat meczu Polska-Szwecja znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Robert Lewandowski i cała polska reprezentacja mają powody do dumy. Piłkarz, wykorzystując rzut karny, strzelił pierwszego gola, ale jak się okazało, podczas meczu nie był w szczytowej formie. Kapitan drużyny doznał poważnej kontuzji, ale w czasie rozgrywki nie dopuszczał do siebie bólu. Dopiero po wygranej zdradził, co mu dolega.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Radosław Majdan ma duże stopy, ale Paris Hilton prawie go dogania. Te gwiazdy mają naprawdę DUŻY rozmiar obuwia
Robert Lewandowski i cała polska reprezentacja podczas wtorkowego meczu ze Szwecją dali z siebie sto procent. Piłkarze byli zdeterminowani, by wygrać. Wyszło na jaw, że przed meczem nie wszyscy byli w najlepszej formie. Kamil Glik przyznał, że musiał wziąć tabletkę przeciwbólową. Z podobnymi problemami zmagał się "Lewy", ale nie dał po sobie nic poznać. Na murawie pomagał drużynie i motywował kolegów. Dopiero w szatni, podczas świętowania można było zauważyć, że kapitan miał na brzuchu sporych rozmiarów opatrunek.
Zabawa - czytamy.
W komentarzach posypały się słowa uznania od fanów piłki nożnej, którzy przy okazji zauważyli opatrunek na brzuchu Roberta.
Po meczu "Lewy" udzielił wywiadu TVP Sport, w którym przyznał, że miał problemy z żebrami.
W meczu doszedł problem z żebrami. Trochę tego było, ale w czasie meczu była adrenalina i trzeba było starać się wyrzucić to z głowy - mówił potem kapitan w TVP Sport.
Poświęcenie Roberta Lewandowskiego się opłaciło. Trzeba przyznać, że piłkarz pokazał charakter i ducha walki. Więcej zdjęć z meczu znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.