Youtuberka walczy z oszustami i puszczają jej nerwy. "Ilu ludzi się na to łapie?". Pokazała, jak przechytrzyć naciągaczy

Oszuści próbowali wyciągnąć dane do logowania do banku od Klaudii z kanału SZIBU. Kobieta ich przechytrzyła i pokazała jak działają.

Więcej ciekawostek o influencerach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Klaudia z kanału SZIBU to młoda youtuberka, która trafiła na celownik oszustów. Próbowali ją okraść, stosując nową metodę wyłudzania pieniędzy. Filmik, który nagrała na ten temat stał się viralem. Złodzieje byli sprytni, ale Klaudia okazała się sprytniejsza.

Zobacz wideo Oszuści mogą podszyć się pod bank. Jak nie dać się nabrać?

Klaudia z kanału SZIBU kontra oszuści 

Metod wyłudzania pieniędzy jest wiele. Jednym ze sposobów oszustów na szybkie wzbogacenie się jest podszywanie się pod pracowników banku. Właśnie w ten sposób zaatakowali youtuberkę. Do Klaudii z kanału SZIBU zadzwoniła ostatnio "pani z mBanku", twierdząc, że jej dane zostały wykradzione. Co ciekawe yotuberka telefon odebrała w środku nocy. Kobieta po drugiej stronie słuchawki przekonywała, że dane youtuberki wykradli hakerzy z Hamburga. Cała sytuacja wzbudziła wątpliwości dziewczyny.

Jak zweryfikować debila przez internet? Okazuje się, że coraz trudniej. Wczoraj zadzwoniła do mnie pani "z mBanku" oznajmiająca, że dane mojej karty zostały wykradzione i o godzinie pierwszej w nocy próbowano z mojego konta ściągnąć pieniądze. [...] Oczywiście od razu chciałam zweryfikować, czy przypadkiem "pani z mBanku" nie jest Zosią spod Pabianic, która próbuje mnie okraść - opowiadała Klaudia.

Influencerka najpierw sprawdziła, czy numer, który wyświetlił się na ekranie telefonu, to faktycznie numer jej banku. Okazało się, że tak. Mimo to powiedziała, że nie ma jej w domu. Wtedy usłyszała, że kobieta może do niej oddzwonić, żeby w dowolnej chwili na spokojnie razem zmieniły wszystkie hasła.

Youtuberka demaskuje oszustów

Zamiast czekać na kolejny telefon, Klaudia poszła do placówki banku. Tam okazało się, że nikt do niej nie dzwonił. Wtedy była już pewna, że stała się celem oszustów.

Youtuberka postanowiła wykorzystać tę sytuację, żeby zdemaskować metody działania naciągaczy. Nie zerwała z nimi kontaktu, czekała, aż telefon ponownie zadzwoni, a kiedy to się stało - wszystko nagrała.

 

Oszust przedstawił się jako Robert Surowiec, a kobieta prowadziła rozmowę tak, żeby ujawnić jak najwięcej szczegółów dotyczących działania oszustów. W końcu nie wytrzymała.

Ile k*rwa ludzi się na to łapie, ch*je je*ane?
Szczerze? Niewiele. To musi być turbo tępa osoba, żeby się na to złapała - stwierdził naciągacz.
Nie boli was, jak tak robicie kogoś?
Szczerze, to nie - stwierdził mężczyzna.

Youtuberka nagrała materiał, żeby przestrzec przed działaniem oszustów. Podpowiedziała też, że w sytuacjach prawdziwego zagrożenia mBank zawsze zaprasza klientów do swoich placówek.

Więcej o: