Marcin z "Hotelu Paradise" ostatnio nie ma co liczyć na pozytywne komentarze od fanów. Podjął w programie trudną decyzję - zrezygnował z relacji z Natalią na rzecz kontaktów z Karą. Przyznał wówczas, że nie chce nikogo zranić, jednak za słowami nie szły czyny. Teraz odniósł się do całej sytuacji.
Marcin z "Hotelu Paradise" podjął decyzję o rezygnacji ze starań o względy Natalii. Niestety, uczestniczka wcześniej pożegnała się z programem i o jego wybrykach dowiedziała się już po fakcie. We wtorek zamieściła w sieci wpis, w którym poinformowała, że Marcin zaczął kolejną relację, nie kończąc poprzedniej. Zaznaczyła, że wciąż ma do niego żal i nie szanuje takiego zachowania. Teraz on skomentował całe zajście. Nie spodziewał się fali krytyki, która wylała się po incydencie w show.
Staram się zachować spokój, ale nie sądziłem, że jest tyle osób, które będzie nam życzyć źle. Między mną a Karą po prostu zaiskrzyło, nie chcieliśmy tego ukrywać, po prostu to czułem.
Zobacz też: "Hotel Paradise". Nathalia wróci do programu? Dała wyraźny sygnał. "Zrób zadymę i wywal Marcina"
Uczestnik został zapytany przez fana o to, czy kontaktował się z Natalią po udziale w "Hotelu Paradise". Zaznaczył też, że nie mam jej za złe tego, że napisała post, w którym negatywnie wypowiedziała się na temat jego zachowania.
Rozmawiałem z Natalią, ale nie będę wam tego udostępniał, bo to prywatne. Każdy ma prawo, by mówić otwarcie o swoich emocjach, to jak się czuje, jak to przeżywa, szanuje to.
Na końcu stwierdził, że nie przejmuje się krytyką, bo spodziewał się jej, decydując się na udział w telewizyjnym show.
Życie to jest zaje*iście piękna zabawa, pojechałem tam, żeby się bawić.
Rozumiecie go?