Kilka miesięcy temu Kasia Kowalska opublikowała na swoim profilu na Instagramie dramatycznie nagranie, w którym poinformowała fanów, że jej córka Ola trafiła do szpitala i jest zakażona wirusem. W związku z panującą pandemią koronawirusa natychmiast pojawiło się podejrzenie, że to właśnie nim córka wokalistki zakaziła się w Londynie. W fazie badań okazało się, że Aleksandra zakaziła adenowirusem. Dziewczyna przez trzy tygodnie była w śpiączce.
Ola Kowalska traci włosy przez adenowirusa. Prosi fanów o pomoc
Agresywny adenowirus, który zaatakował Olę Kowalską, zasiał ogromne spustoszenie w organizmie dziewczyny. Po wybudzeniu ze śpiączki, córka artystki musiała poddać się intensywnej rehabilitacji, podczas której na nowo uczyła się podstawowych czynności niezbędnych do funkcjonowania, takich jak chodzenie, czy chwytanie.
Niedawno w jednym z setów opublikowanych na InstaStories, Ola Kowalska zdradziła, że skutki uboczne choroby wciąż uprzykrzają jej życie. Najgorsze jest ponoć wypadanie włosów:
Straciłam prawie wszystkie włosy przez leczenie. Jakieś rozwiązania? Uratujcie mnie, ludzie. Porady, produkty, cokolwiek! - apelowała do fanów w mediach społecznościowych.
I choć ostatecznie Ola dostała satysfakcjonujące porady, nie obyło się bez złośliwych komentarzy internautów. Jedna z użytkowniczek Instagrama zasugerowała Kowalskiej, aby ta w celu ratowania bujnej fryzury odstawiła... narkotyki:
Narkotyki powodują różnego rodzaju skutki ujemne. Nie zażywaj narkotyków, tylko witaminy i nie będzie problemów. Matka opluła wszystkich, więc niech Ci pomoże. Wstydu trzeba nie mieć - czytamy.
Uwaga nie pozostała bez odpowiedzi. Internautce udało się wyprowadzić córkę gwiazdy z równowagi:
S*ko, wypad z mojego profilu - napisała po angielsku.
Rozumiecie jej poirytowanie?