"Ślub od pierwszego wejrzenia". Kolejna edycja show jest już za nami. Przypomnijmy, że w finałowym odcinku tylko jedna z par zdecydowała się wspólnie budować przyszłość. Dwie pary podjęły natomiast decyzję o rozstaniu. Byli to Martyna i Przemek
oraz Agata i Maciej. To właśnie Maciej niedawno udzielił wywiadu, w którym zdradził wiele szczegółów dotyczących całej produkcji. Nie zabrakło też brutalnych słów na temat rozstania z Agatą.
Maciej w rozmowie z dziennikarzem lokalnego portalu tkn24 wyznał, jak naprawdę wyglądały kulisy programu. Zdradził, iż początkowo spotkania z psychologami były "przyjemne", lecz poza tym musiał "wypełniać stos zbędnych ankiet".
Ja uważam, że jestem idealnym kandydatem na męża, po prostu z tą moją wybranką nie wyszło z różnych względów. Gdybym trafił na inną kandydatkę, mógłbym pokazać swoje możliwości. Moje nastawienie przeradzało się w nadzieję, że możemy z tą kandydatką zrobić coś fajnego. Ale kiedy napotkałem opór z drugiej strony, zacząłem się wycofywać. Zaraz po ślubie wyjechaliśmy na Majorkę, planuję tam wrócić, ale już bez obecności kamer - mówił uczestnik show.
Maciej wspomniał także o Agacie, z którą dziś nie ma już żadnego kontaktu. Jak wyznał, tuż po zakończeniu nagrań bardziej brakowało mu ekipy produkcyjnej niż małżonki...
Były momenty, kiedy sądziłem, że bez obecności kamer ten związek miałby szanse, ale potem, jak to się odbywa przez miesiąc dzień w dzień, to się przyzwyczailiśmy, żeby nie powiedzieć zżyliśmy z ekipą. Pierwszego dnia po ich wyjeździe to zaczęło mi ich brakować bardziej niż małżonki. Kontakt urwał się prawie od razu. Nie wiem, co u Agaty, obrączki nie mam - wyznał.
Maciej pozwolił sobie również na szczere wyznanie odnośnie realizacji programu. Okazuje się, iż "Ślub" jest reżyserowany, ale w bardzo małym stopniu. Produkcja bowiem nie ma wpływu na relacje między uczestnikami. Maciek dodał także, iż za udział w show nie otrzymał żadnego wynagrodzenia.
Wydaje mi się, że telewizja kłamie. Nie jest to wszystko do końca tak. Owszem, tam się zgadza parę rzeczy, ale część jest przekłamanych, część jest wyciętych z kontekstu, byle pasowało do programu, albo do tego, co lektor powiedział. Zauważyłem, że jak wchodzi lektor, to potem jest wszystko do niego dopasowywane. Nie mieliśmy podpowiedzi, co mamy powiedzieć. Standardowy tekst: zachowujcie się naturalnie. Albo: wejdź do domu jeszcze raz, bo źle wszedłeś. Ja za to złotówki nie dostałem - dodaje Maciej.
Myślicie, że program był dla Macieja przygodą życia, a może dziś mężczyzna bardzo żałuje tej decyzji?
DH