• Link został skopiowany

Największy triumfator tegorocznych Oscarów jest plagiatem? "Kształt wody" od tygodni wywołuje kontrowersje

Podczas 90. gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej największym triumfatorem był "Kształt wody". Wcześniej film został kilkukrotnie oskarżony o plagiat.
'Kształt wody', Oscary 2018
EAST NEWS / mat. prasowe

"Kształt wody" w reżyserii Guillermo del Toro miał najwięcej (aż 13) nominacji a ostatecznie został nagrodzony 4 Oscarami, w tym w dwóch najważniejszych kategoriach. Film otrzymał statuetkę za najlepszy film, reżyserię, scenografię i muzykę. Oprócz nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, "Kształt wody" ma na koncie Złoty Glob, Złotego Lwa i nagrodę BAFTA.

Reżyser 'Kształtu wody' Guillermo del Toro odbiera statuetkę Oscara za najlepszy film.
Reżyser 'Kształtu wody' Guillermo del Toro odbiera statuetkę Oscara za najlepszy film.Chris Pizzello / Chris Pizzello/Invision/AP

Jednak kilka tygodni przed galą wokół filmu pojawiły się spore kontrowersje. Reżyser został oskarżony o plagiat. I to nie jednokrotnie.

"Kształt wody" to plagiat? 

Jako pierwsi na trop rzekomego plagiatu wpadli internauci. Zauważyli, że fabuła filmu del Toro przypomina im sztukę "Let Me Hear You Whisper" autorstwa dramaturga i zdobywcy Pulitzera, Paula Zindela.

Główną bohaterką "Kształtu wody" jest Eliza (nominowana do Oscara Sally Hawkins), która pracuje jako sprzątaczka w tajnym laboratorium rządowym. Pewnego dnia odkrywa, że naukowcy przeprowadzają eksperyment, którego ofiarą jest człekokształtne wodne stworzenie, które kobieta postanawia uwolnić. Z kolei główną bohaterką sztuki Zindela jest sprzątaczka z centrum badawczego, która zaprzyjaźnia się z delfinem i próbuje go uratować, gdy odkrywa plany naukowców. Brzmi znajomo, prawda?

Sally Hawkins w 'Kształcie wody' Guillermo del Toro
Sally Hawkins w 'Kształcie wody' Guillermo del Torofot. Kerry Hayes - 2017 Twentieth Century Fox Film Corporation

Do dyskusji dołączył w końcu syn dramaturga, David Zindel. Domaga się odszkodowania i udziału w zyskach.

Jesteśmy zaszokowani, że czołowe studio wyprodukowało film tak wyraźnie wywodzący się z pracy mojego zmarłego ojca, bez wspomnienia o nim i poproszenia nas o prawa. Wiele osób informuje nas, że uderzyło ich znaczne podobieństwo obu produkcji.Jesteśmy bardzo wdzięczni fanom Paula Zindela za zwrócenie na nie uwagi - napisał w wiadomości do magazynu ''The Guardian''.

Do zarzutów o plagiat odniosła się też wytwórnia Fox, dystrybutor "Kształtu wody".

Guillermo del Toro nigdy nie widział ani nie czytał sztuki pana Zindela w żadnej formie. Pan del Toro ma za sobą 25-letnią karierę, podczas której zrealizował 10 filmów pełnometrażowych i zawsze był bardzo szczery w mówieniu o swoich inspiracjach. Jeśli rodzina pana Zindela ma pytania dotyczące oryginalnej pracy, zapraszamy do rozmowy - czytamy w oświadczeniu.

Kolejne zarzuty

To nie jedyne zarzuty wobec "Kształtu wody". W styczniu jeden z użytkowników serwisu Reddit zwrócił uwagę na uderzające podobieństwo do holenderskiego filmu krótkometrażowego z 2015 roku, "The Space Between Us" Marca Nollkaempera. Fabuła brzmi znajomo i można ją nawet odpisać dokładnie tymi samymi słowami: sprzątaczka pracująca w laboratorium zakochuje się w człekokształtnym wodnym stworzeniu przetrzymywanym przez naukowców i decyduje się je uwolnić.

Sally Hawkins i Octavia Spencer, 'Kształt wody', reż. Guillermo del Toro
Sally Hawkins i Octavia Spencer, 'Kształt wody', reż. Guillermo del Torofot. Kerry Hayes - 2017 Twentieth Century Fox Film Corporation

Do tych zarzutów odniosła się Holenderska Akademia Filmowa, która nie podziela wątpliwości internautów. Zaprosili na specjalną debatę samego del Toro, reżysera "Kształtu wody", i podczas panelu dyskusyjnego ze studentami ustalili, że filmy różnią się m.in. ramami czasowymi, wydźwiękiem i poza kilkoma wspólnymi korzeniami nie łączy ich nic.

Po niedawnym pokazie filmu oraz bardzo konstruktywnych i przyjaznych dyskusjach uznaliśmy, że "Kształt wody" i nasz film to odmienne dzieła - napisali.

Dodali tez, że życzą filmowi kolejnych sukcesów i będą trzymać kciuki podczas Oscarów.

"The Space Between Us" możecie obejrzeć poniżej:

 

Skopiowana scena

Jean-Pierre Jeunet, twórca "Amelii", jest kolejną osobą oskarżającą Guillermo del Toro o plagiat. Jego zdaniem skopiowana została scena stepowania z "Delicatessen". W "Kształcie wody" Sally Hawkins i Richard Jenkins siedząc na sofie zaczynają stepować do piosenki ze starego musicalu pokazywanego w telewizji. Podobna scena z udziałem Dominique'a Pinona i Karin Viard znalazła się w filmie Jeuneta z 1991 roku.

Powiedziałem mu [del Toro - przyp. red.]: masz wielką wyobraźnię, wielki talent. Po co kraść pomysły od innych?. On na to: Zawdzięczamy wszystko Terry'emu Gilliamowi. Jego zdaniem nic od nikogo nie ukradł, skoro Terry Gilliam zainspirował nas wszystkich - powiedział Jeunet w wywiadzie dla "Ouest-France".

Reżyser nie złożył pozwu, ale przyznaje, że jest zawiedziony postawą del Toro.

Obie sceny możecie porównać poniżej.

 
 

Reakcje internautów

Internauci bardzo sceptycznie podchodzą do tych oskarżeń. W końcu to nic nowego, że twórcy nawzajem inspirują się innymi dziełami a granica między inspiracją a plagiatem bywa bardzo cienka.

To już na inspirację nie można sobie pozwolić? Czekam aż Gene Kelly specjalnie wyjdzie zza grobu by oskarżyć Goslinga o skopiowanie w "La La Landzie" pozycji przy latarni z "Deszczowej piosenki".
W Archiwum X też był odcinek o istocie, która żyła w wodzie, a wyglądała niemalże jak człowiek, sama się uwolniła uciekając kanalizacją. Też inspiracja, prawda?
W kinie i literaturze od dawna nie ma plagiatów. Są tylko erudycyjne nawiązania do klasyki gatunku i twórcze impresje na dany temat.

A Wy co sądzicie? Inspiracja czy plagiat? Tak czy inaczej, gratulujemy "Kształtowi wody" 4 statuetek! Pełną listę zwycięzców możecie zobaczyć TUTAJ.

OG

Więcej o: