• Link został skopiowany

Miała niesamowicie seksowne nogi, ale chyba przesadziła z ćwiczeniami. "O matulu! Co tu się porobiło!"

Deynn pochwaliła się na Instagramie zdjęciem swoich umięśnionych nóg. Nie wywołało ono u fanów takiego zachwytu, jakiego mogłaby się spodziewać.
Deynn
Instagram.com/Deynn

Deynn dzięki swojemu chłopakowi, Danielowi Majewskiemu, została polskim guru fitnessu. Ostatnio, podczas relacji na żywo na Instagramie stwierdziła, że nie ma w swoim życiu sportowych idoli. Teraz za pomocą tej samej platformy postanowiła pochwalić się swoimi umięśnionymi nogami. A jest czym!

Jestem totalnym gymfreakiem, który jeszcze 2 lata temu nie rozróżniał sztangi od hantli. Ćwiczę dla siebie, dla własnego zadowolenia z odbicia w lustrze, dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Bawię się zarówno sportem jak i dietą. (Już) nie liczę kalorii, nie płacze jak inni jedzą. Nie przygotowuję się pod żadne zawody. Nie muszę mieć świetnej formy- bo nikt mnie z niej nie będzie rozliczał i stawiał na podium. Pokazuję Wam, że od lenia, który ciagle jadł śmieciowe jedzenie i pił browary, można spokojną nogą przejść do pięknej, zdrowej sylwetki z uśmiechem na twarzy - bo kiedy się czymś bawisz i wkładasz w to serce - inaczej być nie może. Róbcie swoje dla siebie i nie oceniajcie innych - miejcie odwagę i oceniajcie siebie.
 

Rozumiemy, że Deynn jest zachwycona swoją przemianą i chce podkreślić na każdym kroku, że zdrowy tryb życia jest bardzo ważny. Jednak nogi, które wyrobiła sobie blogerka, przypominają już do złudzenia męskie.

>>> ZOBACZ NOGI DEYNN <<<

Nasze zdanie podzielają także fani blogerki.

Naprawdę super forma i świetnie wyglądasz, ale jak dla mnie za bardzo jakby to powiedzieć 'męskie' nogi. 
O matulu! Co tu się porobiło! Jak dla mnie za dużo troszkę, ale wiem ile to pracy.
Ciało masz piękne, ale w momencie kiedy zakładasz sukienkę, to na pewno nie wygląda kobieco.

Oczywiście nie potępiamy zdrowego trybu życia blogerki. Doceniamy tytaniczny wysiłek, jaki włożyła w wyrzeźbienie swojej sylwetki. Ale we wszystkim - jak widać - można przesadzić

Zofia Ślotała na sportowej sesji zdjęciowej zaledwie 3 miesiące po ciąży. Co za figura! "Kosztowało mnie to dużo odwagi"

SW