Michał i Ludwik o oraz Pascel i Paweł w poprzednim odcinku zawarli sojusz, dzięki któremu udało im się wyeliminować z programu "Azja Express" Renatę Kaczoruk. Teraz to między tymi dwiema parami rozgorzała najbardziej zacięta walka.
Między Pascalem a mną wyczuwam już napięcie - ocenił po pierwszej konkurencji Michał Żurawski.
Pascal odczuwał dużą satysfakcję z tego, że udało im się z Pawłem wychodzić na prowadzenie. Najwięcej frajdy sprawiło mu wyprzedzenie rywali najpierw na traktorze, potem na motorówkach. Michał i Ludwik co chwilę słyszeli jego demoniczny śmiech.
Fajnie jest patrzeć na faceta, który ma 40 lat, a zachowuje się jak pięciolatek - żartował Żurawski.
Brodnicki zapewniał jednak, że obustronne docinki nie wpływają na ich dobre relacje.
My się lubimy z Ludwikiem i Michałem. To jest taka męska rywalizacja. Fair play - stwierdził kucharz.
Żarty skończyły się przy ostatnim zadaniu, które miało zadecydować o tym, która para wygra immunitet i zapewni sobie miejsce w finale. Uczestnicy dostali kawał lodu, którym musieli "zaopiekować" się przez noc i dowieźć go do mety następnego dnia. Sprytem wykazał się Pascal, który owinął swój kawałek w koce izotermiczne. Ale jeszcze bardziej zaradne były Agnieszka i Marysia, które... kupiły sobie lodówkę i dostarczyły na metę najcięższy kawałek lodu. (Tym razem o zwycięstwie nie decydowała kolejność, ale waga pakunku).
Na mecie okazało się, że to właśnie dziewczynom udało się dowieźć najcięższy kawałek. Reszta uczestników patrzyła z niedowierzaniem. Wszystkie pary martwiły się wcześniej o to, jak z przenoszeniem ciężaru poradzi sobie jedyna para składająca się tylko z kobiet. Okazało się, że była to ich przewaga - aktorki mogły liczyć na pomoc Kambodżan, którzy lodówkę z lodem postawili Agnieszce Szulim niemalże pod stopy.
Jestem w szoku! - skwitowała rozstrzygnięcie zadania Włodarczyk.
EK