Marzena Rogalska zgodziła się w sobotnim programie "Pytanie na śniadanie" wziąć udział w pokazie iluzjonisty znanego jako Pan Ząbek. Iluzjonista nakłonił prezenterkę do uderzenia otwartą dłonią w jedną z trzech papierowych toreb leżących przed nią na blacie. "Gwóźdź programu" polegał na tym, że w jednej z nich znajdowała się deseczka z umieszczonym na sztorc gwoździem.
Marzena Rogalska z rozmachem uderzyła otwartą dłonią w jedną z toreb i zraniła się w dłoń.
O ku*wa! Przebiłem ci rękę! Przepraszam - powiedział wyraźnie zaskoczony Pan Ząbek.
Stojący obok Tomasz Kammel do końca zachowywał się tak, jakby nie wierzył, że rana jest prawdziwa.
W internecie, na stronie Kotkowicz.pl, pojawił się tekst , którego autor sugeruje, że TVP oszukała widzów, a sztuczka miała podwójne dno. Tego na tym etapie nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, niemniej artykuł bardzo konkretnie pokazuje, jak trik zwany "Rosyjską ruletką" należy rozegrać, żeby odbiorca był przekonany, że coś poszło nie tak i rana asystenta jest autentyczna.
1. Magik kładzie w torbie deseczkę z gwoździem na płasko, a asystent magika (tu: Marzena Rogalska) krzyczy udając zranienie.
Ta opcja w tym przypadku nie wchodzi w grę, bo Marzena Rogalska po cofnięciu dłoni miała w niej gwóźdź.
Screen z "Pytanie na śniadanie"To nam pozwala płynnie przejść do...
2. Sztukmistrz wsuwa gwóźdź w dłoń tak, by wystawał łebkiem.
I to jest teoretycznie prawdopodobne. Pan Ząbek trzyma bowiem dłoń Marzeny Rogalskiej w swojej dłoni i razem uderzają w torbę. Szybkość akcji i montaż sceny nie pozwalają jednoznacznie rozstrzygnąć, czy gwóźdź faktycznie przebił dłoń prezenterki czy też mamy do czynienia z iluzją.
3. Kamera cały czas pokazuje asystentkę iluzjonisty, a nie torbę.
4. Kamera zaraz po uderzeniu w torbę pokazuje już tylko jak iluzjonista zajmuje się asystentką.
5. Kamera nie pokazuje jak iluzjonista wbija asystentce palec w dłoń.
To wszystko brzmi bardzo prawdopodobnie i niewykluczone, że wszystkie te "nieudane" triki, które widzowie ileś tam razy oglądali podczas pokazów, były wcześniej starannie wyreżyserowane. Zwykli widzowie, nie posiadający iluzjonistycznej wiedzy, nigdy nie będą w stanie rozstrzygnąć, co wydarzyło się naprawdę.
A ekspert? Trudno o osobę bardziej wiarygodną, niż ktoś, kto sam zawodowo wykonuje identyczny trik. Taką osobą jest iluzjonista występujący pod pseudonimem Magik Y. Posiada on własny kanał na Youtube, na którym umieścił film będący czymś na kształt ostrzeżenia przed nieprofesjonalnymi iluzjonistami.
Pani Marzena Rogalska miała naprawdę dużo szczęścia. Skąd o tym wiem? Bo wykonuję "Rosyjską ruletkę" podczas swoich pokazów i dokładnie wiem, z jakim ryzykiem wiąże się ta gra. Płytka rana na dłoni to naprawdę najłagodniejsza z opcji. Z tym, że gdy to robię na scenie, to absolutnie nigdy nie pozwalam, by to widz zgniatał swoją ręką worki - mówił na nagraniu Magik Y.Screen z Youtube.com/Magic Of Y
Magik Y nie skupia się na samym Panu Ząbku, ale krytycznie lustruje całe środowisko iluzjonistyczne.
Od jakiegoś czasu obserwuję środowisko iluzjonistów i jest wiele sytuacji, które są... dziwne - mówi i wymienia przykłady zachowań niebezpiecznych dla widza lub seksistowskich.
Dodaje też, że telewizja często zaprasza na antenę nieprofesjonalnych iluzjonistów. Jest to o tyle łatwe, że dyletant nie potrafi ocenić kompetencji konkretnego wykonawcy i najczęściej wydaje mu się, że to, co zobaczył, tak właśnie miało wyglądać.
Dzisiaj niestety wydarzył się wypadek i przez niego i po raz pierwszy to wy możecie dostrzec, jak bardzo bywają nieprofesjonalni niektórzy iluzjoniści - kontynuował Magik Y.
Aluzja jest nadzwyczaj czytelna: Pan Ząbek jest osobą nieprofesjonalną. Magik Y swoją wypowiedź zakończył apelem:
Do redaktorów i twórców telewizji śniadaniowych mam ogromną prośbę: błagam, weryfikujcie, kogo bierzecie do telewizji zanim stanie się prawdziwa i nieodwracalna tragedia.
Analiza przedstawiona na stronie Kotkowicz.pl brzmi wiarygodnie, ale z drugiej strony Magic of Y to profesjonalista, należy wierzyć, że tacy jak on nie dadzą się łatwo oszukać na sztuczki z podwójnym dnem.
W tej sprawie pewne są dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że to na pewno nie koniec sprawy. Druga, że - zgodnie z tym, co powiedział Magik Y - brak jest nam specjalistycznej wiedzy, żeby ocenić, jak jest naprawdę.
Wierzymy, że się dowiemy.
JZ