Taylor Swift i Tom Hiddleston to obecnie chyba najgorętsza para w show-biznesie. Pikanterii związkowi 26-letniej wokalistki i starszego od niej o 9 lat aktora dodaje fakt, że Swift dopiero co zakończyła swój ponad roczny związek z Calvinem Harrisem.
Mimo krótkiego stażu, wygląda na to, że romans gwiazdy i przystojnego Brytyjczyka rozwija się w naprawdę poważnym kierunku. Niedawno Taylor zaprosiła Toma do Nashville, gdzie mieszkają jej rodzice, aby aktor mógł ich oficjalnie poznać.
Hiddleston nie pozostał ukochanej dłużny i w miniony weekend poleciał wraz z nią do Anglii! Para odwiedziła Ipswich, w którym mieszka Diana Hiddleston, matka typowanego na kolejnego odtwórcę roli Jamesa Bonda aktora.
Razem z Dianą i starszą siostrą Toma, Sarah, i jej synem para spędziła urocze chwile, spacerując po malowniczych angielskich plażach. Cała paczka zdawała się świetnie bawić w swoim towarzystwie - donosi "Daily Mail".
Potem Taylor Swift i Tom Hiddleston znaleźli chwilę czasu tylko dla siebie i też udali się na romantyczną przechadzkę wzdłuż wybrzeża.
Humory parze mogła zepsuć tylko pogoda, typowa dla chłodnego brytyjskiego lata. Ale Taylor była do tego doskonale przygotowana i w pikowanej kurtce i kaloszach prezentowała się jak prawdziwa Angielka. Ale może próbowała trochę za bardzo wczuć się w nową rolę? - ironizowali dziennikarze "DM".
Pośpiech, w jakim gwiazdorska para przedstawiła sobie wzajemnie rodziców, może zaskakiwać. Wszak takie decyzje zazwyczaj podejmuje się po dłuższym czasie, gdy obie strony są pewno, że to "to".
Myślicie, że Taylor nie będzie żałowała, że narzuciła swojemu nowemu związkowi takie tempo?