Meryl Streep po raz kolejny udowodniła, jak bardzo nieszablonową jest osobowością. Ta ikona gender i jednocześnie zagorzała zwolenniczka Hilary Clinton, podczas dorocznej gali "Shakespeare In The Park" w Delacorte Theater w Nowym Jorku, zdecydowała się na polityczne show. Pomalowała sobie twarz na brązowo, założyła perukę i wypchany, o kilka numerów za duży garnitur. Całość zwieńczyła charakterystycznym, wąskim czerwonym krawatem. Wypisz, wymaluj - Donald Trump.
Wyglądała jak wykapana republikanka - skomentował tę niebywałą metamorfozę "Daily Mail".
Tak ucharakteryzowana, wraz z Christine Baranski, zaśpiewała między innymi piosenkę "Brush Up Your Shakespeare".
Przebranie się przez Meryl Streep za Donalda Trumpa należy traktować w kategoriach żartu, a nawet parodii. Donald Trump reprezentuje bowiem w polityce wszystko to, czemu Meryl Streep się sprzeciwia. W zbliżających się wyborach prezydenckich w USA aktorka swojego poparcia udziela największemu rywalowi Trumpa, Hilary Clinton. Sympatia obu kobiet do siebie jest powszechnie znana. W 2014 roku kandydatka na prezydenta, zapytana w programie "Live with Kelly and Michael", kto mógłby ją zagrać w filmie, odparła:
Meryl Streep, oczywiście.Fot. Kevin Wolf AP
Live with Kelly and Michael
JZ