Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny tydzień temu wzięli pełny przepychu, ale jednocześnie dyskretny ślub w Grecji. Małżeństwo bardzo oszczędnie to komentuje, jednak powoli dowiadujemy się coraz więcej szczegółów o ceremonii. "Flesz" informuje, że specjalnie z okazji ślubu Wojciech Szczęsny pogodził się z ojcem. Zrobił to na prośbę przyszłej żony.
Wojtka najwięcej kosztowało spełnienie prośby ukochanej, która chciała, żeby przed ślubem pogodził się ze swoim ojcem Maciejem (nie rozmawiał z nim od kilku lat). I tak się stało, tata ze swoją nową żoną pojawił się na ślubie - czytamy w piśmie.
Tygodnik "Show" donosi z kolei, że tekst przysięgi, którą wygłosili, został samodzielnie przez nich napisany.
To było bardzo wzruszające, bo te słowa płynęły prosto z ich serc. Były bardzo intymne i pełne miłości - czytamy tam.
"Flesz" dopowiada, że ze wzruszenia parze głos uwiązł wtedy w gardle.
Byli tak wzruszeni, że nie mogli wypowiedzieć słów przysięgi!
Jak wiadomo, pierwszy taniec państwo młodzi zatańczyli do piosenki "Roses" w osobistym wykonaniu Jamesa Arthura.
To nasz ukochany numer, dlatego zdecydowaliśmy się go odtworzyć podczas pierwszego weselnego tańca. A występ Jamesa był ogromną niespodzianką dla naszych gości - powiedziała Marina Łuczenko-Szczęsna w rozmowie z tygodnikiem "Show".
Plany ślubne Mariny Łuczenko i Wojciecha Szczęsnego były tak bardzo strzeżone, że zaproszeni goście nawet na lotnisku nie wiedzieli gdzie lecą, i czy w ogóle lecą na ślub.
Wiedziała o tym jedynie Anna Lewandowska, ale nawet jej dopiero na lotnisku powiedziano, dokąd leci - informuje "Flesz".
Według niektórych ustaleń ślub mógł kosztować piłkarza nawet milion złotych . Za wcześnie jednak mówić, że był to ślub roku w polskim show-biznesie, bo po pierwsze, wciąż niewiele o nim wiemy, a po drugie, przed nami ślub Radosława Majdana i Małgorzaty Rozenek oraz Piotra Woźniaka-Staraka i Agnieszki Szulim. Zwłaszcza ten drugi może przyćmić wszystko, co dotąd widział polski show-biznes.
JZ