Męża Celine Dion na publicznych uroczystościach pogrzebowych żegnała rodzina, przyjaciela i fani piosenkarki. Nie zabrakło przedstawicieli rządu, pojawiła się też żona premiera Kanady Justina Trudeau, Sophie. Dion do bazyliki przyjechała w towarzystwie dzieci - pięcioletnich bliźniąt Nelsona i Eddy'ego oraz piętnastoletniego Rene Charlesa. Rene Angelil miał też troje dorosłych dzieci z poprzedniego związku: Anne-Marie, Patricka i Jean'a-Pierre'a. Patrick jako pierwszy złożył hołd ojcu.
Wykorzystywał każdą możliwą okazję, by powiedzieć, jak bardzo nas kocha. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, doceniamy to, jak wyjątkowym było mieć ojca, który nie wahał się mówić swoim dzieciom tych cennych słów - stwierdził.
Następnie do głosu doszedł najstarszy syn Dion i Angelila, Rene Charles.
15 lat to mało czasu, by poznać swojego ojca. Miał zawsze sporo pracy, ale poznawaliśmy się przez wspólną grę w golfa, pokera, przyrządzanie pysznego jedzenia. Pozostawiłeś mnie z wystarczającą ilością wspomnień, bym mógł podzielić się nimi z młodszymi braćmi. Obiecuję ci, że gdy będą dorastać bez ciebie u boku, nauczę ich wszystkie tego, co wiem od ciebie. Kocham cię tato - powiedział.
Ryan Remiorz / AP / AP
Podczas pogrzebu zagrano jeden z przebojów Celine Dion "All the Way".
Rene Angelil, mąż i menadżer Celine Dion, zmarł w wieku 73 lat na raka krtani, z którym zmagał się od 1998 roku. Stan jego zdrowia pogorszył się w ubiegłym roku. Dwa dni po jego śmierci na tę samą chorobę zmarł brat wokalistki, Daniel.
EK