Davida Beckhama nikomu przedstawiać nie trzeba. Poza tym, że jest (emerytowanym) piłkarzem i mężem swojej żony - byłej Spajcetki Victorii - kojarzymy go z pięknych zdjęć, na których reklamuje ciuchy lub ich brak (czyli bieliznę, mmm ). Nie zapominajmy jednak, że jest on także ojcem i to niezłej gromadki - doczekał się trzech synów i córeczki. Najstarszy syn, 16-letni Brooklyn, dość samodzielnie porusza się w świecie show-biznesu. Pojawia się na różnych wydarzeniach i okładkach czasopism, jest twarzą marki odzieżowej. Śmiga po Instagramie i ma mnóstwo fanów i fanek.
Największym jednak jego miłośnikiem jest tata. David nie szczędzi czułości w opisach na swym Instagramie czy opowieściach o synu podczas wywiadów. Treść tych opowieści przywołuje owo poczucie żenady, które ma każdy z nas, gdy czujemy się publicznie ośmieszani. Mimo że przecież nie takie są intencje.
Ostatnio w wywiadzie dla Good Morning Britain David przyznał, że Brooklyn zdaje się mieć trochę dość zalewu uczuć ze strony ojca. Objawia się to między innymi tym, że prosi, by tata podrzucając go do szkoły zatrzymywał się za rogiem - tak, by koledzy nie widzieli i nie słyszeli zawstydzających szesnastolatka sytuacji. Tata potrafi bowiem otworzyć okno w aucie i krzyknąć za odchodzących Brooklynem "kocham cię!". Przyznajcie, to może być sporo do udźwignięcia dla nastolatka
A to oczywiście dopiero początek... David w wieczornym programie rozrywkowym przy okazji wypowiedzi o pierwszej pracy Brooklyna sprzedaje historię pierwszej randki syna. Musiał zaprowadzić swego 14-letniego wówczas syna i jego dziewczynę do knajpki, upewnić się, że tam dotarli - taki był warunek ze strony nadopiekuńczej mamy - Victorii Beckham. Czy kogoś dziwi zażenowana mina Brooklyna (do zaobserwowania na nagraniu 2:12)
David lubi też wyrażać dumę z poczynań Brooklyna - oczywiście za pośrednictwem Instagrama. Hasztaguje obficie wyrazy dumy i uczuć, doprawia serduszkami.
Co na to sam Brooklyn? Najwyraźniej poczucie humoru ma po tacie - bo potrafi się elegancko odgryźć. Oczywiście we właściwy sposób - na Instagramie. Kilka dni temu wrzucił zdjęcie oparzone komentarzem: "Dads not happy about me being cooler than him" ("Tata nie jest zadowolony, że jestem bardziej cool niż on"). Czyżby szykował nam się pełen czułej złośliwości pojedynek ojca z synem za pośrednictwem Instagrama?
Prawda jest taka, że może i szesnastolatek przewraca oczami i na swój nastoletni sposób irytuje się na ojca, ale Przecież to serio ładna historia i godna pozazdroszczenia. Nie od dziś wiadomo, że panowie z uczuciami nie tacy znowu hop siup do przodu - a tu David bez krępacji, co i rusz, ogłasza światu, jak bardzo kocha swoją rodzinę.
Gosia Tchorzewska