Trwa trasa koncertowa Taylor Swift promująca jej ostatnią płytę, "1989". Jakże zaskoczeni musieli się czuć uczestnicy sobotniego koncertu w Santa Clara, kiedy gwiazda w pewnym momencie zapowiedziała wejście na scenę... Julii Roberts i Joan Baez!
Pierwsza to jedna z najsłynniejszych (i najpiękniejszych) gwiazd Hollywood, druga to legendarna pieśniarka folkowa, związana z ruchem hipisowskim końca lat 60. ubiegłego stulecia.
Obie artystki w koszulkach z Taylor Swift pojawiły się z tyłu sceny i tanecznymi ruchami zbliżyły do śpiewającej "Style" wokalistki. Baez miała na sobie obcisłe dżinsy, a Roberts zwykłe trampki. Była też bez makijażu.
Dzisiaj Joan Baez i Julia Roberts tańczyły do "Style". Te dwie kobiety są moimi bohaterkami. Co za zaszczyt! - napisała potem na Instagramie Taylor Swift i pokazała to piękne zdjęcie:Screen z Instagram.com/Taylor Swift
Interesująca jest historia róży, którą widzimy na zdjęciu. W tajemniczy sposób zmaterializowała się w ręku Joan Baez, kiedy wraz z Julią Roberts zmierzała w stronę Taylor Swift. Gdy spotkały się, aktorka w pewnym momencie uklękła przed muzyczną legendą i złożyła jej hołd. Wtedy Baez ofiarowała jej różę.
Potem cała trójka cofnęła się w głąb sceny, by efektownie zniknąć pod jej powierzchnią. Julia Roberts rzuciła wtedy różę w stronę publiczności. Można się domyślić, że ktoś miał potem wspaniałą pamiątkę z koncertu.
Obejrzyjcie poniższy film, to prawdopodobnie najbardziej sympatyczna rzecz, jaką dzisiaj zobaczycie.
alex