Bobbi Kristina opłakiwana przez rodzinę. Pogrzeb córki Whitney Houston zakończył się skandalem. "Ona bała się, że skończy jak własna matka"

Uroczystości pogrzebowe Bobbi Kristiny zmieniły się w chaotyczną kłótnię rozdzieraną wrzaskami skłóconych rodzin Brown i Houston. Jedną z ciotek zmarłej 22-latki siłą wyrzucono za skandaliczne zachowanie. Chłopakowi Bobbi nie pozwolono zbliżyć się do trumny.

Walka o 20 mln dolarów spadku przeniosła się znad szpitalnego łóżka do kościoła metodystów w Alpharetta. Nienawidzące się rodziny Bobby'ego Browna i Whitney Houston biją się o prawo do majątku, jaki po zmarłej matce przejęła w dniu 21. urodzin Bobbi Kristina. Zrozpaczony ojciec dziewczyny nie przemawiał. Wiadomość od niego do córki znalazła się jedynie w oficjalnym programie "imprezy". Ostatnie pożegnanie przypadło Whitney Houston, której piosenka "Jesus Loves Me" popłynęła z głośników na zamknięcie ceremoni. Ta była niecodzienna, bo salę ozdobiono nie jak na pogrzeb, a na imprezę typu "Sweet Sixteen", czyli 16-urodziny dziewczyny oznaczające wejście w dorosłość. Nie wszystkim to się podobało.

Dionne Warwick, kuzynka Whitney Houston, powiedziała, że czuje się obrażona - donosi "The Daily Mail".

<< ZOBACZ ZDJĘCIA Z POGRZEBU >>

W trakcie przemówień bliskich miał miejsce skandal. Ciotka Bobbi Kristiny, Leolah Brown (siostra Bobby'ego Browna) zaczęła krzyczeć w trakcie laudacji wygłaszanej przez inną ciotkę zmarłej, Pat Houston. Menadżerka Whitney i żona jej brata rzekomo używała swojej fundacji do defraudowania środków przekazywanych dla Bobbi. Leolah została wyrzucona za drzwi. Gdy już się za nimi znalazła, szybko pobiegła do reporterów.

Powiedziałam jej, że Whitney będzie ją prześladować zza grobu - stwierdziła ciotka Bobbi.

Choć prosił o to, Nick Gordon, chłopak Bobbi Kristiny nie został wpuszczony do kościoła. Rodzina zmarłej uważa, że przyczynił się do śmierci córki Whitney Houston. Sama dziewczyna bała się, że podzieli los słynnej piosenkarki. W odstępie 3 lat ciała obu odkryto w wannach i w obu przypadkach do śmierci przyczyniły się narkotyki. O tym, jak mocno uzależniona była Bobbi opowiedziała "The Daily Mail" jej bliska znajoma.

Wyznała mi kiedyś, że stara się żyć tak intensywnie, bo boi się, że czeka ją los podobny do losu jej matki - mówi Daphne Barak.

Dokumentalistka poznała córkę Houston pracując nad filmem biograficznym o diwie. Bobbi obiecała być narratorką filmu, który dotąd nie został ukończony. Przez rok pracy nad materiałem panie zbliżyły się do tego stopnia, że to Daphne była jedną z ostatnich osób, do których córka Houston napisała przed śmiercią.

Dostałam prywatną wiadomość na Twittera, ale gdy odebrałam, było już za późno. Pisała mi: przyjedź po nas - zdradza.

Potwierdza, że związek Bobbi Kristiny z Nickiem Gordonem był wyjątkowo toksyczny. Oboje uzależnieni od narkotyków trzymali jedno drugiego w szponach nałogu. Gdy brali razem, to Gordon zdobywał leki. Zażywali m.in. oksykodyn. Gdy byli przytomni, planowali wspólne życie. Bobbi widziała się "z domem, mężem, dziećmi i psem". Marzyła o karierze piosenkarki i tym, by zagrać własną matkę w filmie biograficznym. 3 sierpnia zostanie pochowana obok niej.

Zobacz wideo

socha

Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.