Chodakowska na FB: Nie mam najlepszego brzucha, a urodę mam bardzo dyskusyjną. Pod wpisem burza. Trenerka musiała wyjaśniać

O tym, że Ewa Chodakowska jest wysportowana i ma jeden z najbardziej wyrzeźbionych brzuchów w show-biznesie, wie chyba każdy. Jak mógł sugerować jej ostatni wpis - każdy oprócz niej. Trenerka zaszokowała swoich fanów na Facebooku wyznaniem, że wcale nie uważa się za właścicielkę idealnego ciała. Nie byłoby to może aż tak szokujące, gdyby tych słów nie zilustrowała zdjęciem swojego "nie najlepszego" brzucha.

Jestem niska. Nie mam najlepszego brzucha... nóg... piersi... bicepsa... a urodę mam baaaardzo dyskusyjną. Daleko mi do stereotypowego ideału, do wyznaczonego przez społeczeństwo kanonu piękna. I w najmniejszym stopniu się tym nie przejmuje! Dlaczego? Bo każdego dnia maksymalnie dbam o swoje zdrowie, swoje ciało i swoją duszę. Daję z siebie wszystko i jestem z tego dumna. Nie trzeba być perfect, żeby każdego dnia budzić się z uśmiechem na ustach i zasypiać z satysfakcją w duszy. Pracuj codziennie na swoje dobre samopoczucie i jeszcze zanim osiągniesz swój cel, doceniaj każdy kolejny krok - napisała .

Chodakowska i "nie najlepszy" brzuch? Nic dziwnego, że ten wpis wywołał szok, a fani nie chcieli się z nim zgodzić.

Jak Ty nie masz najlepszych nóg to oznacza, że świat się kończy - pisali fani.

Dzień później trenerka napisała "sprostowanie" i przyznała, że jej wpis miał wywołać motywację, efekt w niektórych wypadkach był jednak przeciwny, za co szczerze przeprosiła.

Nie przypuszczałam, że mój poniższy post okaże się tak bardzo zawoalowany w swojej treści. Pod spodem w komentarzach, UWAGA!, nie znalazłam hejtu! Nie było malkontentów. Tylko rezygnacja w wielu odpowiedziach. Moje słowa podcięły skrzydła, mam nadzieję, że je szybko odbuduję. Słuchajcie! Ideał, o którym piszę to nic innego jak ten narzucony i przyjęty wzorzec piękna w naszym społeczeństwie. Kanon. Stereotyp który tak naprawdę powinien być pojęciem względnym. Nie mieszczę się w żadne ramy, a niektórym nie chcę nawet dorównać. Nie warto dążyć do tego, co narzucone! (...) Słaba ze mnie kokietka - wyjaśniła.

No, to jesteśmy uspokojeni.

Vic