Takiej "promocji" nie ma żaden inny kandydat na prezydenta. Magdalena Ogórek doczekała się artykułu na portalu internetowym magazynu "GQ". Gdzieś pomiędzy zachwytami nad Jennifer Aniston a Mirandą Kerr, możemy przeczytać o pięknej Polce, która ma szansę zostać przywódcą naszego kraju.
Jak przystało na magazyn dla mężczyzn, "GQ" skupił się nie tylko na dorobku kandydatki SLD, ale i na jej urodzie:
Ma 35 lat, doktorat z historii i szansę objęcia urzędu prezydenta Polski - czytamy na stronie. - Jest też niewiarygodnie piękna i nie da się tego nie zauważyć.
Tytuł, jaki Jake Woolf nadał swojemu artykułowi, też nie należy do najbardziej obiektywnych:
Była gwiazda seriali może być naszym nowym, ulubionym przywódcą.
"GQ" pokazał Magdalenę Ogórek swoim fanom na Facebooku . A tu, poza typowymi pochwałami i komentarzami typu "Głosowałbym", pojawiły się też dwa obozy przeciwników. Pierwsi uważali, że pani Ogórek powinna trochę przytyć:
Facebook.com/GQ/print screenPotrzebuje też jedzenia. Powinna zacząć jeść i ćwiczyć przysiady - pisali w komentarzach.
A drudzy uznali, że artykuł jest zbyt szowinistyczny:
Facebook.com/GQ/print screenGdyby była przystojnym mężczyzną, też komentowalibyście jej wygląd? Wstyd.
Nie jestem walczącą feministką, ale wkurza mnie, gdy czytam "jest wykształcona, ale spójrzcie, jaka jest gorąca!". Napiszcie o niej artykuł, jeśli uznacie, że na to zasługuje albo nie zawracajcie sobie głowy i zostańcie przy pokazywaniu na swoich okładkach takich ludzi jak Kim Kardashian.
O urodzie innych polityków rzadko mamy okazję przeczytać w zagranicznych mediach. Myślicie, że taka reklama bardziej zaszkodzi czy pomoże pięknej kandydatce?
jus