• Link został skopiowany

Dariusz K. wysłał rodzinie ofiary list. Przeprasza i oferuje pomoc. Wdowiec ostro: List wyrzuciłem

Muzyk przeprasza rodzinę ofiary.
Dariusz K.
Kapif

"Taki list to ja pisałem do mamy, gdy miałem 10 lat" - mówi zdenerwowany pan Tadeusz, mąż Ewy J., kobiety, która zginęła pod kołami samochodu Dariusza K.

3 miesiące temu doszło do tragicznego wypadku, w którym Dariusz K. śmiertelnie potrącił na pasach kobietę. Był pod wpływem kokainy . Jak poinformowała Se.pl matka muzyka, wysłał on list z przeprosinami do rodziny ofiary. Pan Tadeusz, wdowiec po tragicznie zmarłej Ewie J., surowo ocenia ten gest.

Napisał, że mnie przeprasza, że mu przykro... Każdemu byłoby przykro. Taki list to ja pisałem do mamy, gdy miałem 10 lat, na kolonii - stwierdził w rozmowie tabloidem pan Tadeusz.

Były mąż Edyty Górniak miał też zaoferować wdowcowi pomoc.

W tym liście skierował mnie do jakiegoś pana. Że ten pan to mi może pomóc, gdybym miał problemy. Ale ja nie wiem, w czym miałby mi pomóc. Ja nawet ten list wyrzuciłem, po prostu nie zbieram takich rzeczy. Nie jest to dla mnie nic przyjemnego - mówił zdenerwowany pan Tadeusz.

Do tragicznego wypadku doszło na pasach przy skrzyżowaniu al. KEN z ul. Dzwonniczą na warszawskim Ursynowie. Kobieta przechodziła na drugą stronę jezdni, paliło się zielone światło. Dariusz K. jechał swoim samochodem marki BMW, przekroczył dozwoloną prędkość co najmniej o 35 km. Trafił do aresztu na 3 miesiące. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 12 lat.

Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo

karo

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: