Mówi się, że miłość może nas dopaść w najmniej oczekiwanym momencie. Ale tych dwoje poznało się po ataku bombowym w Bostonie. Szczęście w nieszczęściu ma w tym przypadku piękny happy end.
James Costello był jedną z ofiar zamachu podczas maratonu w Bostonie. Choć nie brał udziału w wyścigu, traf chciał, że znalazł się w polu rażenia bomb. Z poparzeniami został przewieziony do szpitala. I tu zaczyna się historia, której finałem jest... ślub.
Zrozumiałem, dlaczego brałem udział w tej tragedii. Po to, by spotkać najlepszych przyjaciół i miłość mojego życia! - stwierdził ponad pół roku po zamachu James Costello.
Oparzenia Costello okazały się na tyle poważne, że w szpitalu spędził aż dwa tygodnie. Skóra na prawej ręce i prawej nodze mężczyzny była całkowicie zniszczona, cierpiał też na inne schorzenia. Jego stan w chwili wybuchu bomb został uwieczniony na jednym ze zdjęć, które obiegło cały świat. Poszarpane ubranie, krwawiące nogi i zdruzgotany wyraz twarzy - tak wyglądał Costello chwilę po tragicznym zdarzeniu.
Kenshin Okubo (AP Photo/The Daily Free Press, Kenshin Okubo, File)Po wypisaniu ze szpitala jego stan był wciąż słaby. Dlatego trafił do kolejnego, tym razem, oddalonego od Bostonu o 90 km - Spaulding Rehabilitation Hospital. To tu poznał śliczną pielęgniarkę - Włoszkę Kristę d'Agostino, która przez 6 tygodni miała pracować pod Bostonem. Pomagała mu podczas bolesnej rehabilitacji i starała się, by jak wrócił do jak najlepszej formy.
Dalsze wypadki potoczyły się w mgnieniu oka. Costello wyszedł ze szpitala, ale wciąż spotykał się z piękną d'Agostino. Zakochani wyjechali w podróż do Francji, gdzie 8 miesięcy po zamachu, mężczyzna zdecydował się oświadczyć.
Właściwie cieszę się, że padłem ofiarą tego wybuchu - przyznał James Costello w grudniu, kiedy gościł w programie "Today". - Wolałbym, żeby nikt inny nie ucierpiał, ale nie sądzę, żebym kiedykolwiek poznał moją narzeczoną, gdyby mnie tam nie było, więc naprawdę się z tego cieszę.
Podczas ślubu, panna młoda miała na sobie piękną suknię od Allure Couture. Po ceremonii postanowiła przekazać ją na aukcję charytatywną. Póki co, para wyjechała na miesiąc miodowy na Hawaje. Gratulujemy i życzymy dużo szczęścia!
Prudente Photographyjus