Twórczość Michała Wiśniewskiego od zawsze dzieli ludzi na gorących zwolenników i zagorzałych przeciwników. Nowa płyta artysty znów to zrobi. Jej przedsmakiem miał być najnowszy singiel "Filiżanka". Tekst piosenki jest, najkrócej mówiąc, dość enigmatyczny.
Pije kawę, jest cudownie, pocałunków lekka pianka
słodko pieści suche usta, moja panna filiżanka.
Moja panna porcelana, cała w bieli delikatna,
w środku diabeł i kochanka, z wierzchu anioł, żona i matka.
Pije kawę, jest cudownie, pocałunków lekka pianka
słodko pieści suche usta, moja panna filiżanka.
Moja panna porcelana, cała w bieli delikatna,
w środku diabeł i kochanka, z wierzchu anioł, żona i matka.
Internauci nie kryją rozbawienia. Wiśniewskiemu i jego teledyskowi ostro się dostało. Portale muzyczne już nazywają kawałek "obciachem roku", a pod filmem zamieszczonym w serwisie Youtube.com przeczytać można praktycznie same "hejty".
Sam Wiśniewski spodziewał się chyba takiego ataku, a na swoim Facebooku już kilka dni temu napisał, że dziwi go, iż ludzie oczekiwali od niego całkiem innej muzyki niż tworzył dotąd. Tytuł nowej płyty, "La Revolucion", nie miał ponoć odnosić się do jej zawartości.
Nagrałem bardzo fajną płytę z bardzo fajnymi ludźmi w bardzo fajnej atmosferze. Wszystkim, a fanom w szczególności, dziękuję. Tym, którzy Piersiom zazdroszczą "Bałkanicy", współczuję, bo śpiewa ją cała Polska. Ale sukces w Polsce jak bolał, tak boli. Moja Rewolucja polegała na zmianie wizerunku, a nie na zaśpiewanie dla nie swoich fanów. Ja swoich słuchaczy szanuję i raczej ich nie zawiodłem - napisał Wiśniewski.
A wy co sądzicie o kawałku? Michał rzeczywiście zasłużył na tak ostrą krytykę?
aga