Kolejna odsłona dramatu 11-letniej Andżeliki, córki Anny Samusionek i Krzysztofa Zubera . Zdesperowana dziewczynka, która obecnie przebywa w domu dziecka, napisała list do prezydenta Bronisława Komorowskiego w którym błaga o pomoc. Portal "Na temat" za "Superstacją" przytacza jego fragmenty.
Piszę do Państwa jako mały człowiek, który potrzebuje pomocy. Kocham mojego najlepszego tatusia na świecie i nie mogę z nim być. Błagam i proszę, aby Państwo mi pomogli być z tatusiem i błagam o pomoc w walce o moje prawa dziecka, ponieważ je mam. Zabrali mnie do domu dziecka siłą i nawet nie pozwalają mi tu wychodzić na dwór. Błagam o pomoc. Chcę mieszkać z tatusiem.
Dziewczynka trafiła do domu dziecka, ponieważ po ucieczce od matki, została znaleziona u ojca, który został sądownie pozbawiony praw opieki nad córką.
List dotarł wczoraj w godzinach popołudniowych. Czekamy na efekt postępowania przed sądem rodzinnym, bo jest jedyny organ, który w tym momencie będzie podejmował decyzje w tej sprawie. Priorytetem w tej sytuacji jest oczywiście dobro dziecka, zapewnienie mu możliwie jak największej ochrony w trudnych dla niego okolicznościach - powiedziała portalowi "Na temat" Joanna Trzaska-Wieczorek z biura prasowego Kancelarii Prezydenta.Kapif
Prezydent nie pozostał obojętny na apel zrozpaczonej 11-latki.
Niezwłocznie po otrzymaniu listu polecił minister Wóycickiej skontaktowanie się z Rzecznikiem Praw Dziecka. Minister rozmawiała z panem Markiem Michalakiem i powzięła informację, że włączył się on w postępowanie przed sądem rodzinnym i przedstawił swoje wnioski - dodała Trzaska-Wieczorek.
W sobotę, jak podaje portal Plejada.pl, Anna Samusionek wreszcie zobaczyła się z córką.
Andżelika uciekła w róg pokoju, płakała i chciała "wydrapać ściany", była przerażona - czytamy na stronie portalu wypowiedź ojca dziewczynki, Krzysztofa Zubera.
Portal podaje też, że 16 września na rozprawie sąd wysłucha, co Andżelika ma do powiedzenia o swojej matce i miejscu w którym chce przebywać. Jak informuje portal Se.pl, matka mogła Andżelikę bez problemu zabrać z domu dziecka już 3 września.
Postanowienie sądu z dnia 16 maja o umieszczeniu małoletniej w placówce zostało uchylone 3 września. Dziewczynka może zostać stamtąd zabrana jedynie przez matkę - powiedział portalowi Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. - Jednak z akt wynika, że córka nie chce wracać do matki. Poza tym dyrekcja placówki nie wystawi przecież dziecka na ulicę.
alex