Miesiąc temu odbył się huczny ślub Roberta Lewandowskiego i Anny Stachurskiej . Potem świeżo upieczone małżeństwo wyjechało na krótkie rajskie wakacje na Seszele. Teraz, kiedy emocje nieco opadły, Lewandowski na spokojnie odnosi się do całego tego zamieszania. W wywiadzie dla portalu Gwizdek24.pl wspomina:
Było wręcz idealnie. Właśnie tak wymarzyłem sobie nasz ślub. Bezsprzecznie to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. A ten czas związany ze ślubem był czymś nowym, pięknym. Z pewnością będę wspominał te chwile do końca życia.
Ślubowi towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów. Państwo Lewandowscy odpoczęli od medialnego zgiełku na Seszelach.
Było super, pogoda oczywiście dopisała, można było w spokoju odpocząć. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że cały ten czas - przed weselem, sama uroczystość i odpoczynek po - wyglądały dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy i wymarzyliśmy.
Krótko po weselu spotkali się z papieżem Franciszkiem, który wywarł na nich niezatarte wrażenie:
Coś naprawdę cennego, będziemy zawsze wspominać rozmowę z papieżem.
Zwyczajowo po ślubie pada sakramentalne pytanie: A dzieci? Lewandowski miał na nie gotową odpowiedź:
Zobaczymy, jak to będzie z dziećmi. Na razie aż tak daleko nie patrzymy.
Na razie wróciła proza życia jednego z najlepszych piłkarzy w Europie:
Rozpocząłem treningi w Borussii i zdołałem się przyzwyczaić do ponownego życia w Niemczech.
Cieszymy się, że wszystko odbyło jak trzeba i życzymy udanych występów w Borussii!
alex