Zaledwie 60 sekund wystarczyło, by sąd zadecydował o końcu 10-letniego małżeństwa Nigella Lawson i Charlesa Saatchiego . Para zrobiła wreszcie pierwszy krok do bardzo szybkiego rozwodu i to zaledwie kilka tygodni po tym, jak zdjęcia męża Lawson zaciskającego dłonie na jej szyi obiegły cały świat. Sędzia okręgowy Anne Aitken przyznała parze dekret nisi, podaje Mirror.co.uk. Dekret ten jest oświadczeniem mówiącym o tym, że sąd nie widzi powodu, dla którego miałby nie orzec rozwodu.
Słynna specjalistka od gotowania i jej mąż muszą jeszcze poczekać na nieodwołalne orzeczenie sądu zatwierdzające rozwód. Jest ono wydawane zazwyczaj 6 tygodni później. Możemy się więc spodziewać, że rozwód Lawson zostanie orzeczony we wrześniu.
Ani Lawson ani Saatchi nie pojawili się na rozprawie w Sądzie Najwyższym. Ich rozwód będzie tym łatwiejszy, bo para podpisała porozumienie przed swoim ślubem w 2003 roku. W swoim oficjalnym oświadczeniu Lawson i jej mąż zapewniali, że zrobią wszystko, by ich rozwód odbył się szybko i polubownie:
Żadna ze stron nie będzie mieć roszczeń finansowych. Obie strony będą wdzięczne za uszanowanie prywatności ich oraz ich dzieci w tym trudnym dla nich czasie - napisali w oficjalnym oświadczeniu w tym miesiącu, które przytacza Mirror.co.uk.
Pomyśleć tylko, że decyzja o rozwodzie zapadła dzięki szokującej publikacji mediów na całym świecie. Paparazzo przyłapał Lawson i jej męża na kolacji w czerwcu w jednej z restauracji w centrum Londynu. Para toczyła burzliwą dyskusję, a w pewnym momencie mąż Lawson zaczął ją dusić . Zdjęcia zostały opublikowane i szokowały swoją brutalnością.
Początkowo Saatchi tłumaczył się, że brutalny gest zrobił tylko da zabawy ( "To była tylko żartobliwa sprzeczka". Mąż Nigelli tłumaczy się z szokujących zdjęć ). Do śmiechu z pewnością nie było jednak Lawson, która dzień po kłótni wyprowadziła się razem z synem Brunonem z ich posiadłości.
Vic