Po bajecznym ślubie Roberta Lewandowskiego i Anny Stachurskiej , goście przybyli na wesele do Złotopolskiej Doliny w Trębkach Nowych. Jak wyglądała zabawa? Na początek nie obyło się bez małej wpadki, bo cztery autobusy z gośćmi w drodze na przyjęcie zgubiły się, podaje Gwizdek24.se.pl. Na szczęście jednak udało się szczęśliwie odnaleźć drogę. Wesele piłkarza rozpoczęło się bardzo tradycyjnie: od przywitania młodych chlebem i solą. Potem nowożeńcy zatańczyli swój pierwszy taniec, dowiadujemy się z portalu. Podobno spisali się świetnie.
Wreszcie przyszła pora na zabawę. O oprawę muzyczną tego wieczoru zadbał Marek Bala z zespołem Bala Band.
Za muzykę na przyjęciu weselnym Roberta Lewandowskiego odpowiedzialny był Marek Bala wraz z zespołem Bala Band - powiedział Marek Bala w rozmowie z Plotek.pl .
Zabawa rozpoczęła się od spokojnych rytmów: pierwszy utworem było podobno "Smooth Operator", dowiedział się Fakt.pl. Goście mogli podobno usłyszeć też Mercy", w lekko jazzowej aranżacji. Nie zabrakło także polskiej klasyki i utworu Anny Jantar, "Tyle słońca w całym mieście". Goście bawili się też przy hicie Adele, "Rolling in the deep". A kiedy zapragnęli trochę się rozruszać, DJ puścił "Moves like Jagger". Według informatora, muzyka była bardzo zróżnicowana:
Tańczyliśmy przy różnej muzyce: od walca przez tango po rocka i disco-polo. Były też hity "Ona tańczy dla mnie" i "Jesteś szalona" - powiedziało źródło w Gwizdek24.se.pl.
Wesele to oczywiście także smakowite potrawy. W tej kwestii goście nie mogli narzekać. Podano wykwintne dnia:
Jedliśmy pyszną kaczkę, rozmaite ryby, podano też kilkupiętrowy tort. Goście byli usadowieni przy 10-osobowych stołach - dodaje źródło.
Jak na niemal każdym weselu, nie zabrakło oczywiście alkoholu, który podawali kelnerzy, ale także i barman. Goście mogli liczyć na sporą dawkę na rozrywki, bo zabawiał ich sam Cezary Pazura:
W trakcie wesela mogliśmy podziwiać 15-minutowy monolog kabaretowy Czarka Pazury - podaje źródło.
Niewątpliwą atrakcją na weselu był podobno dosyć oryginalny prezent dla państwa młodych: quad, który ostał wniesiony do sali. Wygląda na to, że zabawa była udana, bo goście bawili się nawet do 7 rano, do tej godziny grała orkiestra. Dziennikarze Fakt.pl trafili na Wojciecha Szczęsnego, który o 5 rano wracał do hotelu. Miał rozluźniony krawat i koszulę wyjętą ze spodni. W niczym nie przypominał eleganckiego siebie sprzed paru godzin.
Ale to jeszcze nie wszystko. Następnego dnia odbyły się podobno poprawiny:
W niedzielę przed południem wznowiono imprezę, zaplanowaną do poniedziałkowego poranka - donosi informator w Gwizdek24.se.pl.
Wygląda na to, że zabawa była udana.
Vic