Martę Wierzbicką początkowo znali jedynie widzowie serialu TVN "Na Wspólnej". Potem była wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego , aż wreszcie osławiona sesja w Playbou i... nagle o tej młodej aktorce zrobiło się głośno. Okazuje się jednak, że gwiazdka chętnie cofnęłaby czas i wróciłaby do czasów, gdy nikt jej nie kojarzył.
Ja naprawdę bardzo cierpię na tym całym zamieszaniu - zwierzyła się w wywiadzie z Patrykiem Chilewiczem, twórcą bloga OhPatryk. - Mam nadzieję że niedługo ludzie o wszystkim zapomną. Przyklejono mi bardzo niesprawiedliwą i bolesną łatkę - dodała dalej mówiąc o sesji w Playboyu.
Program Wojewódzkiego wykreował zdaniem Wierzbickiej jej medialny obraz, który odbiega od rzeczywistości.
Po występie u Kuby miałam totalne załamanie i popłakałam się po nagraniu. Nie dlatego, że powiedziałam głupoty, bo jestem świadoma każdego słowa, znam też specyfikę tego programu. Połowa rozmowy była wycięta, czego się spodziewałam - w końcu to show, w którym trzeba się śmiać. Ludzie w dużej części tego nie rozumieją, bo są zwykłymi debilami - mówiła dosadnie w tym samym wywiadzie.Kapif
Okazuje się, że wielu nie tylko brakuje zdaniem Wierzbickiej inteligencji, ale też tolerancji.
Wiedziałam, że Polacy nie są tolerancyjni i mają wielki problem z czyimś sukcesem. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z rozmiarów ludzkiej zawiści. To jest załamujące - żaliła się dalej.Playboy
Lista żalów pod adresem Polaków jest długa, jednak Wierzbicka wie też, że to także dzięki nim, dziś jej nazwisko jest na topie.
To jest głupia, tandetna telenowela, ale mimo wszystko kilka milionów osób siada codziennie przed telewizorem i ogląda. Oglądam ja, oglądają również ci ostro krytykujący Na Wspólnej. Jestem szczęśliwa, że w nim gram, bo bez niego bym nie istniała, nikt by mnie nie zauważył - dodała na koniec.Kapif
Sądy Wierzbickiej są dość radykalne jak na tak młodą osobę. Można jednak prorokować, że takie wypowiedzi raczej nie przysporzą jej popularności.
karo