Marcin Plichta , właściciel parabanku Amber Gold i linii lotniczych OLT twierdzi, że syn Donalda Tuska zdradzał jego firmie sekretne informacje Portu Lotniczego w Gdańsku. Opowiada o tym w wywiadzie dla najnowszego "Wprost". To jego ruch po tym, jak Michał Tusk przyznał się ostatnio, że współpracował z OLT Express.
Michał Tusk opowiedział, co należało do jego obowiązków:
Miałem zdalnie zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego z Gdańska.
Za ile? Dziennikarze podają zarobki syna premiera: z OLT miał otrzymywać 5950 zł miesięcznie plus VAT, a z pracy na lotnisku 3200 zł. Marcin Plichta w wywiadzie dla tygodnika mówi, że Michał Tusk bardziej się poświęcał pracy dla OLT. Miał zdradzać między innymi informacje o cenach za obsługę pasażerską pobieraną przez gdański Port Lotniczy od konkurencji - WizzAir. A to złamanie tajemnicy zawodowej.
Syn premiera na łamach "Wprost" odpiera zarzuty:
Nie zrobiłem tego (...) Operowałem tylko ogólnodostępnymi danym.
Podobno młody Tusk zagrał też nie fair w stosunku do trójmiejskiej "Gazety" i zaczął pracę dla OLT, kiedy był jeszcze jej dziennikarzem. Współpraca Michała Tuska z OLT trwała raptem kilka miesięcy, ale kontakty z Plichtą okazały się toksyczne.
Podobno ojciec odradzał młodemu Tuskowi współpracę z szefem Amber Gold, ale ten chciał zdobywać doświadczenie w branży lotniczej z pasji, nie ze względu na wysokie zarobki :
(...) Widać, że to nie był skok na kasę. Mam, jak wiele osób wie, fizia na punkcie transportu.
Syn premiera będzie żałował swojej decyzji?
mon
Zobacz także:
Prawdziwy urodzaj GWIAZD na konferencji ramówkowej TVN. Kto się pojawił?
Madonna ROZBIERA SIĘ na koncercie! Pokazała sutki w Moskwie!
Gessler porsche, Mołek audi, a Rozenek taksówką. Kto czym przyjechał na konferencję TVN