Coraz więcej plotek narasta wokół problemu Michaela Jacksona z lekami. Najprawdopodobniej to właśnie przedawkowanie silnego leku było przyczyną jego śmierci. Ale mogło do niej dojść dużo wcześniej! Podobno w ciągu 1,5 roku trzy razy Jackson był już po tamtej stronie.
- Wiem, że przynajmniej 3 razy w ciągu ostatnich 18 miesięcy on po prostu zmarł, a później lekarze czy ochroniarze go reanimowali. Słyszałem, że w 2008 roku były przynajmniej dwa takie wypadki i wiązały się one z przepisanymi lekami - powiedziało źródło.
Ale na tym nie koniec rewelacji. Podobno Jackson pamiętał to, co zobaczył po tamtej stronie.
- Raz, gdy lekarze w końcu go docucili, Michael stwierdził, że umarł i poszedł do nieba. Bardzo mu się tam podobało. Powiedział, że było to najradośniejsze doświadczenie jego życia - zobaczyć, jak to jest po drugiej stronie i wrócić.
Już sami nie znajdujemy słów na komentarz.