Amy Winehouse nadal pozostaje w szpitalu, a ponieważ dotychczasowe testy nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego piosenkarka zasłabła, lekarze zalecili kolejne.
Tymczasem rodzina Amy stwierdziła, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby uwolnić ją od narkotyków , co może oznaczać nawet zatrzymanie jej w szpitalu wbrew jej woli . Według źródła ze szpitala, lekarze dali Amy bardzo wyraźnie do zrozumienia, co może się wydarzyć, jeśli gwiazda nie zmieni swojego trybu życia:
Amy została poinformowana, że jeśli nie uwolni się od narkotyków, jej kolejne zasłabnięcie może być ostatnim. Tym razem mogło jej się udać, ale następnym razem może nie mieć już tyle szczęścia.
Osoba z otoczenia piosenkarki dodała:
Amy może spędzić w szpitalu nawet wiele tygodni, jeśli jej rodzina będzie miała coś w tej kwestii o powiedzenia. Tym razem chcą się za nią wziąć porządnie i przypilnować jej leczenia.
Piosenkarka miała wystąpić 27 czerwca na koncercie z okazji 90-tych urodzin Nelsona Mandeli , a dzień później miała pojawić się na muzycznym festiwalu w Glastonbury. Obecnie obydwa te występy, jak również inne koncerty zaplanowane na rok 2008, stoją pod znakiem zapytania.
Amy zasłabła zeszłego lata z powodu poważnego przedawkowania narkotyków. Jej obecny stan (w tym nieregularny rytm serca) jest prawdopodobnie skutkiem tamtego incydentu, gdyż już wtedy lekarze ostrzegali ją, że musi drastycznie zmienić swój styl życia, czego oczywiście Amy nie uczyniła.
MK