Wczoraj odbył się XVII finał Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Około północy na koncie WOŚP było 32,5 mln złotych. Liczenie pieniędzy trwać będzie jeszcze przez parę dni, więc ta suma z pewnością będzie większa. Wczoraj tysiące wolontariuszy na mrozie zbierało pieniądze dla orkiestry. Wielu polskich artystów zagrało za darmo koncerty "pod chmurką". Niestety nie wszyscy muzycy uszanowali fakt, że jest to impreza charytatywna i nie należy żądać za występy żadnych pieniędzy. Kto to taki? Szymon Wydra zażądał 30 tysięcy złotych, De Mono 22 tysięcy złotych, Arka Noego 12 tysięcy złotych, a bracia Cugowscy 10 tysięcy złotych. Owsiak powiedział, że to co zrobili to wiocha, ale jeszcze ostrzej o ich zachowaniu wypowiedział się Zbigniew Hołdys.
Jeżeli jakiś artysta bierze wynagrodzenie za występ na WOŚP, to jest zdemoralizowanym ch... niewartym podania ręki. Możesz to przekazać Reutersowi jako moje oficjalne stanowisko - jest to treść emaila, który wysłał Zbyszek Hołdys do Jurka Owsiaka.
Przypominamy, że w tym roku orkiestra zbierała pieniądze na aparaturę do wczesnego wykrywaniu nowotworów u dzieci. Artyści czy Wam nie wstyd? Na widok chorych dzieci, żądacie pieniędzy za zagranie paru piosenek? Nie da się ukryć, że po tym wydarzeniu muzycy, którzy zażądali pieniędzy stracą w oczach milionów Polaków. Sami zrobili sobie krzywdę, swoim skąpstwem, próżnością, a przede wszystkim brakiem empatii.