"Obamomania" opanowała niemal całe Hollywood! Gwiazdy takie jak Harrison Ford, Usher, Julia Roberts, Bruce Springsteen czy Scarlett Johannson przez wiele miesięcy namawiały Amerykanów do oddania swojego głosu na Obamę. Ich starania nie poszły na marne, bo kandydat demokratów wygrał wybory i to sporą przewagą głosów. Na wieczorze wyborczym zorganizowanym przez sztab Obamy w Chicago pojawiły się takie osoby jak Brad Pitt i Oprah Winfrey. Aktor nie chciał nikomu udzielić wywiadu, bo twierdził, że przyjechał tam prywatnie. Oprah po tym jak usłyszała cząstkowe wyniki głosowania, po prostu się popłakała.
Doszło do mnie, że to wszystko prawda. To wspaniałe uczucie. To demokracja w najlepszym wydaniu - mówiła podekscytowana Winfrey w wywiadzie dla show "The Insider".
Prezenterka już rok temu podczas swojego talk-show wywróżyła zwycięstwo właśnie Obamie . Z kolei Madonna podczas swojego koncertu w San Diego krzyczała do wiwatującego tłumu:
To najlepszy dzień w mym życiu. To historyczny moment! Mamy szczęście, że spędzamy go razem!
Wszystkie te gwiazdy robiły to zupełnie bezinteresownie. W Polsce jest inaczej. Nie poprą jak nie zapłacisz. A jak zapłacisz to nawet i dla Leppera można zagrać. Patrz Michał Wiśniewski.