Jola Rutowicz codziennie atakuje nas z "Super Expressu". Uczestniczka "Big Brothera" szczerze opowiada o swoim "związku" z Jarkiem Jakimowiczem oraz o wątpliwościach, które nią targają . Wczoraj Jola twierdziła, iż Jarek jest z nią dla kasy, a dziś sugeruje, że chodzi o popularność.
Nie sądzę, aby uczucie Jarka było szczere. Mam swoją intuicję, a ona nigdy mnie nie zawodzi. Zresztą facetom nie powinno sie ufać. Aktorzy tak mają i w show-biznesie tak jest, że romanse i rozwody kręcą się wokół kasy. U mnie tak nie będzie. Czas postawić kawę na ławę! W końcu to dzięki mnie Jarek jest teraz na świeczniku - mówi "SE" Jola.
Jola coraz poważniej zastanawia się nad przyszłością jej związku z Jakimowiczem, a tymczasem na horyzoncie pojawił się kolejny mężczyzna. Jola trenuje obecnie do programu "Gwiazdy tańczą na lodzie". Trudniej sztuki jazdy na lodzie uczy ją Łukasz Dzióbek . Choć początkowo para nie potrafiła dość do porozumienia, z czasem ich relacje poprawiły się. Wnioskujemy to na podstawie tej wypowiedzi Rutowicz:
Dzióbek jest wspaniały. Wesoły, bardzo dobrze się ze sobą rozumiemy, dobrze nam się ze sobą jeździ. Już nawet zapoznał się z moim koniem. Ach, dla niego jestem w stanie nawet skrócić paznokcie. A takiego poświęcenia nie zrobiłam jeszcze dla nikogo - zdradza Jola.
Jakimowicz musi wziąć się do roboty, bo Dzióbek jeszcze sprzątnie mu sprzed nosa taką wspaniałą kobietę, jaką jest Jola. To byłaby wielka strata...